Columbus odświeża strategię

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-03-16 20:00

Porządki w grupie, wyjście za granicę – o tym opowie Columbus za kilka tygodni. Na razie kibicuje pracownikom, którzy wrócili na Ukrainę i stawia czoła kosztom.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co będzie w odświeżonej strategii Columbusa
  • jaką propozycją legislacyjną szykuje firma
  • jak się jej wiedzie na początku 2022 r.

- Wojna to bezsensowny obłęd, który będzie jednak miał długoterminowe konsekwencje dla branży energetycznej – mówi Dawid Zieliński, prezes Columbusa, jednego z największych podmiotów na polskim rynku fotowoltaiki, czyli produkcji prądu z promieni słonecznych.

W krótkim terminie o zmiany będzie trudno, ale w średnim terminie będą już radykalne. Przy założeniu – jak podkreśla Zieliński - że wojna nie wyjdzie poza terytorium Ukrainy.

- Wiemy już, że nie możemy polegać na surowcach ze Wschodu, a Nord Stream 2 powinien w przyszłości transportować wodór, ale do Rosji, a nie z Rosji. To oznacza, że czekają nas inwestycje w odnawialne źródła energii, atom, degazyfikację i magazyny energii. Źródła rozproszone będą się rozwijać w tempie dotychczas niewidzianym – uważa szef Columbusa.

Zmiany w europejskiej energetyce przewiduje też Międzynarodowa Agencja Energii.

Koszty rosną, rąk brak

Rynek będzie się więc rozwijał, ale na razie stawia czoła skumulowanym problemom wynikającym z wojny i pandemii.

- Po pierwsze, nasi kompetentni i doświadczeni pracownicy fizyczni wyjechali na Ukrainę bronić ojczyzny. Sami pomogliśmy im dostać się do granicy, na ich miejscu robiłbym to samo. Ich brak jest jednak odczuwalny – mówi Dawid Zieliński.

Wyjechali.
Wyjechali.
Branża fotowoltaiczna, w której działa Columbus Dawida Zielińskiego, zatrudniała wielu Ukraińców, którzy dziś wrócili do kraju, by bronić ojczyzny.
Bogdan Krężel

Po drugie, nadal widoczne są problemy z łańcuchem dostaw. Brakuje na rynku np. aluminium, dlatego inwestowanie staje się coraz droższe. Wreszcie po trzecie, niestabilny kurs euro wpływa na wartość nakładów inwestycyjnych i planowanie budżetów, a wzrost stóp procentowych wpływa na raty kredytów, spłacanych przez klientów Columbusa.

Mobilizacja, ale energetyczna

Początek 2022 r. był jednak dobry.

- Weszliśmy w rok z optymizmem i ofertą Prąd Jak Powietrze 2.0, neutralizującą klientowi niekorzystne zmiany legislacyjne – mówi Dawid Zieliński.

Chodzi o zmianę przepisów, w wyniku której nowi inwestorzy instalujący sobie fotowoltaikę nie będą już mieli prawa do odbierania za darmo z sieci oddanych wcześniej (np. latem) nadwyżek produkcji (pomniejszonych o 20 proc.). Tymczasem Columbus chwali się, że w swojej ofercie oferuje zliczanie energii oddanej do sieci przez instalację i możliwość jej odbioru – w 100 proc.

- W czasie wojny bez sensu jest jednak prowadzić kampanie reklamowe na dużą skalę, bo wszyscy jesteśmy skupieni na innych sprawach. Mam nadzieję, że widoczną dziś mobilizację narodową wykorzystamy przy dążeniu do niezależności energetycznej – mówi Dawid Zieliński.

Łańcuch dostaw na najbliższe miesiące Columbus ma zabezpieczony, a marzec będzie jednym z najlepszych miesięcy w jego historii.

Czas na zagranicę

W najbliższych tygodniach Columbus przedstawi aktualizację strategii.

- Przedstawimy w niej uporządkowaną strukturę grupy, nasze ambicje finansowe, a także plan wyjścia na rynki zagraniczne – zapowiada Dawid Zieliński.

Columbus planował publiczną ofertę akcji na giełdzie (IPO) i przejście z NewConnect na rynku główny. W grudniu zawiesił ten plan.

- Po konsultacji z inwestorami zdecydowaliśmy się poczekać z IPO. Rynek jest jeszcze pod presją pandemii i zmian legislacyjnych dla OZE, więc najpierw musimy pokazać, że w nowej rzeczywistości radzimy sobie dobrze. Pomysł przejścia na giełdę jest jednak aktualny – mówi Dawid Zieliński.

Jeden kabel, wiele źródeł

Columbus wiąże też nadzieje z inwestycjami wiatrowymi i magazynami energii dużej skali.

- Poza zniesieniem zasady 10h (blokującej rozwój wiatraków na lądzie – red.) postulujemy – w ramach Konfederacji Lewiatan - wprowadzenie regulacji umożliwiających współdzielenie kabla przyłączeniowego. Wtedy moglibyśmy stawiać wiatraki i magazyny koło naszych instalacji fotowoltaicznych, bez konieczności przechodzenia przez procedury przyłączeniowe. Mamy nadzieję, że ustawodawca się do tego pomysłu przychyli – konkluduje Dawid Zieliński.