Szczęśliwy koniec ślimaczącego się od prawie roku przetargu na oprogramowanie dla szkół. Wczoraj zwycięzcy podpisali kontrakty.
Według nieoficjalnych informacji "Pulsu Biznesu" giełdowy Comarch w konsorcjum z Young Digital Planet (YDP) podpisał wczoraj z Ministerstwem Edukacji Narodowej (MEN) kontrakt na dostawę oprogramowania edukacyjnego dla szkół w całej Polsce. Wartość umowy wynosi blisko 100 mln zł brutto. Większość pieniędzy trafi prawdopodobnie do YDP jako producenta oprogramowania, jednak obie spółki powinny dobrze zarobić na całej operacji, znacznie lepiej, niż na dostawach sprzętu komputerowego.
— Marża na takich umowach jest znacznie wyższa niż przy dostawach pudełek z "blaszakami" i może sięgać nawet 30 proc — uważa jeden z dostawców sprzętu dla MEN.
Umowa jest wynikiem zakończenia przetargu w ministerstwie, który toczył się od początku 2008 r. Kilkakrotnie nad procedurami przetargowymi wisiały czarne chmury. Tuż przed wakacjami resort edukacji planował nawet unieważnienie postępowania i przekazanie pieniędzy na inny cel.
Poza Comarchem i YDP umowy na dostawę oprogramowania edukacyjnego (nieco mniejsze, bo na blisko 40 mln zł każda) zawarły dwa inne konsorcja: Incomu z WSiP i MCSI z PWN.
Łącznie na zakup edukacyjnych programów komputerowych MEN wyda blisko 180 mln zł brutto. Większość pochodzi z unijnych funduszy. Dostawy powinny zakończyć się do końca listopada. Cały projekt jest zwieńczeniem wartego 1,5 mld zł programu komputeryzacji szkół, który trwa od 2004 r.