Niemiecki Commerzbank, który jest właścicielem polskiego mBanku, zarobił na czysto w 2024 r. 2,68 mld EUR, co oznacza 20 proc. wzrost względem wyniku rok wcześniej na poziomie 2,22 mld. To nowy rekord w historii spółki. Zysk okazał się przy tym wyższy niż oczekiwali analitycy. Mediana ich prognoz zakładała bowiem wartość na poziomie 2,47 mld EUR.
Chcąc podbić wartość swoich walorów, Commerzbank zapowiedział przeprowadzenie odkupu akcji. Wartość buybacku oszacowano na 400 mln EUR. Potentat zobowiązał się również do podzielenia się zyskiem z akcjonariuszami. W ramach dywidendy do rąk udziałowców ma trafić 0,65 EUR na akcję, co daje około 1,73 mld EUR (71 proc. zysku po odliczeniu kuponów AT1). W tych kwestiach bank musi uzyskać zgodę na WZA.
Włoska batalia
Tymczasem przed kilkoma dniami prezes Commerzbanku Bettina Orlopp odrzuciła zaproszenie szefa UniCredit Andrei Orcela do nieformalnych rozmów w sprawie ewentualnego połączenia banków,
We wrześniu ubiegłego roku włoski UniCredit niespodziewanie ujawnił się w Commerzbanku z dużym pakietem jego akcji, a Andrea Orcel nie wykluczał złożenia propozycji przejęcia drugiego banku Niemiec. Spotkało się to z negatywną reakcją władz Commerzbanku oraz rządu Niemiec. Włosi posiadają około 28 proc. udziałów w niemieckiej instytucji, z czego 9,5 proc. bezpośrednio, a resztę w postaci instrumentów pochodnych.
Niemieckie weto
Commerzbank oświadczył, że chce pozostać niezależny i nazwał potencjalne podejście do przejęcia przez UniCredit „wrogim”, po tym jak włoski rywal zabezpieczył duży pakiet akcji. Widzi swoją najsilniejszą obronę w zwiększeniu ceny akcji poprzez przekonanie akcjonariuszy do swojej samodzielnej strategii.