Na koniec marca tego roku liczba oddziałów bankowych (własnych, franczyzowych i agencji) wynosiła 14953 placówki. To przeszło pół tysiąca mniej niż w szczytowym okresie rozwoju klasycznej bankowości. Następuje powolny, ale nieubłagany odwrót bankowych oddziałów. Choć nie wszędzie. Dwa lata temu Credit Agricole zapowiedział rozbudowę sieci do przeszło 600 oddziałów. Gdy moda na pomnażanie sieci osłabła, wstrzymał się z realizacją planów. Teraz wraca na rynek z przebudowaną koncepcją bankowości oddziałowej.

Ekspresowy agent
Sieć Credit Agricole jest jedną z największych w kraju. Liczy 425 oddziałów własnych, 37 franczyzowych i 340 biur kredytowych, należących do partnerów banku-agentów. W sumie — ponad 800. Na koniec roku liczba adresów, pod którymi dostępne będą produkty banku, zbliży się do tysiąca. Gęstsze sieci mają tylko najwięksi: PKO BP, Pekao, BZ WBK i Alior. Ten ostatni do niedawna miał podobną strukturę oddziałów jak Credit Agricole: placówki własne, franczyzowe i agencje działające pod marką Alior Express. Niedawno informowaliśmy, że giełdowy bank likwiduje „ekspresy” oraz sam szyld i przekształca największe punkty w oddziały partnerskie.
Credit Agricole ma odwrotne plany: do końca roku chce otworzyć 150 biur kredytowych i wszystkie agencje oklei nową marką CA Express.
— Mając określony budżet, zadaliśmy sobie pytanie: otwierać nowe placówki czy inwestować w zdalne kanały. Znaleźliśmy, naszym zdaniem, optymalne wyjście — uważa Joanna Tomicka-Zawora, wiceprezes zarządu Credit Agricole, nadzorująca sieć detaliczną. Francuzi będą działać dwutorowo: z jednej strony zainwestują w zdalne kanały, równocześnie rozwiną sieć tradycyjną za pośrednictwem partnerów. Credit Agricole tak chce ułożyć sieć biur kredytowych, żeby nie konkurować z siecią oddziałów własnych i franczyzowych.
— Na początek wybraliśmy ponad 100 powiatów, w których widzimy największe możliwości rozwoju biznesu kredytowego i tam kierujemy na razie naszą ofertę dla nowych współpracowników– -agentów — mówi Joanna Tomicka-Zawora. Najlepszym i największym spośród 340 biur kredytowych bank zaproponuje przejście na franczyzę. Credit Agricole planuje zwiększenie tej części sieci z 37 obecnie do 100 na koniec roku. Teraz szuka nowych współpracowników. Placówki franczyzowe, które dzisiaj oferują wyłącznie produkty kredytowe, zostaną wyposażone praktycznie w pełną ofertę produktową banku: karty, rachunki, lokaty.
Powrót do korzeni
Zakrojone na szeroką skalę plany rozbudowy sieci są związane z planami sprzedażowymi banku głównie w obszarze kredytów gotówkowych. Credit Agricole jest spadkobiercą bardzo mocnej niegdyś marki na rynku consumer finance — Lukas Banku. Tamtego szyldu już nie ma, ale kompetencje w zakresie pożyczek dla ludności zostały. W ubiegłym roku bank udzielił 3,5 mld zł gotówki, z tego co piąty złoty trafił do klientów za pośrednictwem franczyzobiorców i biur kredytowych.
— W tym roku udział ten powinien się utrzymać, zakładamy wzrost sprzedaży kredytów gotówkowych w całej sieci, czyli także własnej — zapowiada Joanna Tomicka-Zawora.
OKIEM ANALITYKA
Niskokosztowy model
DARIUSZ GÓRSKI, analityk DM BZ WBK
Pomysł Credit Agricole co do zasady nie wydaje się zły. Ekspansja w mniejszych miejscowościach w większym stopniu wymaga obecności banku. Credit Agricole wybrał niskokosztowy model rozbudowy sieci, ponieważ część nakładów ponoszą partnerzy banku. Jest on też obarczony niewielkim ryzykiem, bo w razie niepowodzenia biznesu bank rozwiązuje umowę z agentem. W miastach sieć dystrybucji się zmienia. Oddziały są otwierane w centrach handlowych. Generalnie typowy oddział bankowy jest już passé i powoli przegrywa ze zdalnymi, tańszymi kanałami sprzedaży.'
Wyniki w pigułce
Na koniec I kwartału tego roku portfel kredytowy Credit Agricole wynosił 19,4 mld zł wobec 17,2 mld zł w marcu 2014 r. Suma bilansowa wzrosła do 25,3 mld zł z 21,9 mld zł. Szybki rozwój biznesu przełożył się na wzrost wyniku prowizyjnego z 76,1 mln zł do 95,5 mln zł. Nie udało się obronić wyniku odsetkowego, który spadł z 481 mln zł do 469 mln zł. Wynik netto, 58,2 mln zł, był o prawie 4 mln zł niższy niż przed rokiem. Wskaźnik koszty do dochodów wzrósł z niecałych 68 proc. do 68,5 proc. i jest jednym z najwyższych w sektorze. Jeden z najwyższych na rynku jest też współczynnik wypłacalności, wynoszący 14,92 proc.
OKIEM ANALITYKA
Niskokosztowy model
DARIUSZ GÓRSKI, analityk DM BZ WBK
Pomysł Credit Agricole co do zasady nie wydaje się zły. Ekspansja w mniejszych miejscowościach w większym stopniu wymaga obecności banku. Credit Agricole wybrał niskokosztowy model rozbudowy sieci, ponieważ część nakładów ponoszą partnerzy banku. Jest on też obarczony niewielkim ryzykiem, bo w razie niepowodzenia biznesu bank rozwiązuje umowę z agentem. W miastach sieć dystrybucji się zmienia. Oddziały są otwierane w centrach handlowych. Generalnie typowy oddział bankowy jest już passé i powoli przegrywa ze zdalnymi, tańszymi kanałami sprzedaży.'
Wyniki w pigułce
Na koniec I kwartału tego roku portfel kredytowy Credit Agricole wynosił 19,4 mld zł wobec 17,2 mld zł w marcu 2014 r. Suma bilansowa wzrosła do 25,3 mld zł z 21,9 mld zł. Szybki rozwój biznesu przełożył się na wzrost wyniku prowizyjnego z 76,1 mln zł do 95,5 mln zł. Nie udało się obronić wyniku odsetkowego, który spadł z 481 mln zł do 469 mln zł. Wynik netto, 58,2 mln zł, był o prawie 4 mln zł niższy niż przed rokiem. Wskaźnik koszty do dochodów wzrósł z niecałych 68 proc. do 68,5 proc. i jest jednym z najwyższych w sektorze. Jeden z najwyższych na rynku jest też współczynnik wypłacalności, wynoszący 14,92 proc.