Cykl prezydencki dał argument za kupowaniem złota (WYKRES DNIA)

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-01-20 13:47

W pierwszym roku kadencji prezydentów USA złoto zyskiwało średnio 15 proc., oblicza agencja Bloomberg.

Od lat 70. ubiegłego wieku pierwszy rok po zaprzysiężeniu nowego prezydenta kończył się zwyżką cen złota średnio o 15 proc. Kruszec drożał w pięciu z siedmiu przypadków, a również w pięciu przynosił lepszy wynik od indeksu giełdy nowojorskiej S&P500, który w pierwszym roku kadencji nowego prezydenta średnio tracił 1 proc. Jeżeli historyczne prawidłowości potwierdzą się i tym razem, będzie to oznaczało, że złoto ma jeszcze potencjał zwyżek, po tym jak od początku roku umocniło się o 4,4 proc.

Do zakupów kruszcu zachęcały niepewność co do politycznych planów Donalda Trumpa, przyszłości umów handlowych na świecie i obaw przed „twardym” brexitem, odwrotny wpływ mają jednak oczekiwania dalszych podwyżek stóp procentowych Fedu. Donald Trump zapowiadał wcześniej renegocjację porozumienia o wolnym handlu NAFTA, dodatkowe podatki dla firm przenoszących miejsca pracy za granicę oraz bardziej restrykcyjne podejście do importu z Chin, a mający objąć stanowisko sekretarza handlu Wilbur Ross stwierdził, że partnerzy handlowi USA będą musieli przyjąć „zasady uczciwej wymiany”.

- Zwykle z początku wyborowi prezydenta towarzyszy euforia, jednak z biegiem czasu inwestorzy muszą stawić czoła rzeczywistości. Nie mamy pojęcia, co stanie się z niektórymi z zapowiedzi Donalda Trumpa, a złoto jest relatywnie niedowartościowane, więc powinno się umacniać – komentował w rozmowie z Bloombergiem Axel Merk, założyciel towarzystwa Merk Investments.

Stopy zwrotu ze złota (słupki pomarańczowe) oraz stopy zwrotu z indeksu S&P500 (słupki fioletowe), w pierwszym roku kadencji nowego prezydenta. Źródło: Bloomberg.

Stopy zwrotu ze złota (słupki pomarańczowe) oraz stopy zwrotu z indeksu S&P500 (słupki fioletowe), w pierwszym roku kadencji nowego prezydenta.
Bloomberg