Trzecie dzieło sceniczne Krzysztofa Pendereckiego przeniesie widzów do XVII-wiecznego Bolkenhain (obecnie Bolków nieopodal Wałbrzycha) na Dolnym Śląsku. Akcja dzieła rozgrywa się zimą 1662 r., gdy pośród karnawałowych zabaw atmosfera niepewności i strachu narasta z każdym taktem muzyki. Opera ta, pełna mistycyzmu, złożonych postaci i zawiłych emocji, przyciąga widzów unikalną narracją i mistrzostwem muzycznym.
Krzysztof Penderecki mówił, że pisał „Czarną maskę” przeciwko swoim ostatnim utworom, zamykając okres fascynacji późnym romantyzmem. Podkreślał, że tym razem skupił się na stworzeniu zupełnie nowego języka muzycznego, opartego na innowacyjnych rozwiązaniach harmonicznych. Całość zbudowana jest na dwóch kołach kwintowych, dzięki czemu kompozytor uzyskał mroczny, niemal ekspresjonistyczny klimat, który perfekcyjnie oddaje niespokojny świat przedstawiony na scenie.
Libretto powstało na podstawie jednoaktówki niemieckiego noblisty Gerharta Hauptmanna z 1928 r. Choć dramat przeszedł niegdyś bez większego echa, Penderecki odkrył w nim potencjał, który pozwolił mu stworzyć dzieło pełne kontrastów i intensywnych emocji.
Dzięki wyrazistemu szkicowi postaci oraz umiejętnemu zastosowaniu technik operowych, kompozytor buduje napięcie od pierwszych minut spektaklu. Prowadzi widza przez sceny pełne dramatycznych zwrotów akcji, w których bohaterowie, jak burmistrz Schuller i jego żona Benigna, zmagają się z własnymi demonami i niepokojem o przyszłość. Centralnym punktem opowieści jest zagadkowa postać mężczyzny w czarnej masce, wzbudzająca lęk i niejasne skojarzenia – być może z zarazą, która nawiedziła miasteczko, albo z duchami przeszłości.
Muzyka Pendereckiego stanowi niezwykle bogaty wachlarz ekspresji – od złowieszczej introdukcji, otwieranej przez silnie rozbudowaną sekcję perkusyjną, po pełne napięcia sceny zbiorowe. Kompozytor chciał zintensyfikować nastrój egzystencjalnego niepokoju i makabreski – inspirował się technikami m.in. Verdiego i Berga.
W inscenizacji warszawskiej reżyser David Pountney udowadnia, że choć libretto opiera się na wydarzeniach z przeszłości, to ich wymowa pozostaje aktualna. „Czarna maska” oferuje współczesną refleksję nad niepewnością i zagrożeniem, które mogą się czaić nawet podczas najbardziej beztroskich świąt.
Premiera „Czarnej maski” odbyła się 15 sierpnia 1986 r. podczas Festiwalu w Salzburgu, a następnie została przeniesiona do Opery Wiedeńskiej, gdzie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Została też wystawiona w Stanach Zjednoczonych na scenie słynnej opery w Santa Fé.
Polska prapremiera pod batutą Mieczysława Dondajewskiego i w reżyserii Ryszarda Peryta w oryginalnej wersji językowej odbyła się w 1987 r. w Teatrze Wielkim w Poznaniu, a w polskiej wersji językowej – rok później w Warszawie. „Czarną maskę” w reżyserii Krzysztofa Nazara wystawiła również w 1998 r. Opera Krakowska, a w 2016 r. własnej interpretacji dzieła podjął się Marek Weiss na deskach Opery Bałtyckiej.
autorzy zdjęcia na stronie głównej: Kinga Karpati & Daniel Zarewicz

