Na poniedziałek Sunningwell zapowiadał wznowienie produkcji w znajdującej się w upadłości Hucie Częstochowa, którą dzierżawił przez ponad rok. Zapewnienia firmy najwyraźniej nie przekonały jednak syndyka, ponieważ zerwał z dzierżawcą umowę. Marek Frydrych, prezes Sunningwella, nie kryje rozgoryczenia. Podkreśla, że będzie walczył o odzyskanie zainwestowanych w zakład funduszy oraz zwrot 22 mln zł wadium, które wpłacił w jednym z postępowań dotyczących zakupu hutniczego majątku. Mimo, że złożył w nim ofertę wartą 220 mln zł, nie sfinalizował transakcji, decyzję uzasadniając rozbieżnościami między księgami wieczystymi i rejestrami a stanem faktycznym nieruchomości. Pracownicy huty obawiali się jednak, że nie ma pieniędzy, by kupić zakład i go rozwijać.
Nowy chętny
Obecnie syndyk czeka na oferty w nowym przetargu. Termin wyznaczony na ich złożenie mija 21 stycznia 2021 r., a cena wywoławcza została ustalona na 190 mln zł. Nie otrzymaliśmy jeszcze od syndyka odpowiedzi na pytanie, kto w tym czasie będzie prowadzić produkcję w hucie. Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że trwają rozmowy z firmą Corween Investments z grupy Liberty House, które mają być sfinalizowane w ciągu tygodnia.

Wspólny start
Nie wiadomo jednak, kiedy nowy partner będzie w stanie samodzielnie uruchomić produkcję, dlatego pod uwagę brany jest scenariusz, w którym na starcie przyszły dzierżawca współpracowałby z syndykiem. Zapewniłby on dostawy energii i innych mediów, a branżowy partner – surowce produkcyjne. Jest to konieczne, by produkcja w hucie ruszyła, zanim wystąpią mrozy, które mogą bezpowrotnie zniszczyć niektóre elementy majątku.
Corween Investments jest także zainteresowany zakupem majątku częstochowskiego przedsiębiorstwa. Złożył już nawet ofertę z wolnej ręki, wartą 222 mln zł. Dominik Bogacz, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie, informuje, że oferta Corween Investments nie przewidywała jednak zapłacenia tej kwoty w całości, a taki warunek został postawiony w bieżącym przetargu.