Rosnąca rozpoznawalność handlowego „święta”, wzrost e-commerce i ograniczenia dla sklepów stacjonarnych – to będzie wyjątkowy Black Friday.
W ostatni piątek listopada sprzedawcy co rok osiągają rekordowy wynik i podobnie będzie teraz – przynajmniej u tych, którzy rozwinęli e-commerce. Tegoroczna edycja Black Friday będzie jednak inna od zeszłorocznych. Wpływ na to ma pandemia i wywołane przez nią m.in. zamknięcie sklepów stacjonarnych. Część sieci już od początku listopada przecenia produkty o 30, a nawet 50 proc.
– Zamiast Czarnego Piątku mamy Czarny Miesiąc, co ma związek z przeniesieniem znacznej części sprzedaży do internetu. Wartość transakcji na naszej platformie zwiększyła się w październiku o blisko 80 proc. w stosunku do 2019 r. Za to w tym miesiącu już teraz, czyli jeszcze przed największym ruchem, sklepy pobiły wynik z całego listopada 2019 r. Spodziewam się finalnie kilkakrotnie wyższej wartości transakcji niż rok temu – ocenia Artur Halik, manager działu sprzedaży w Shoper, spółce dostarczającej platformę do prowadzenia e-sklepów.

Konkurowanie ceną przestaje już wystarczać. Firmy sięgają więc po udogodnienia dla klientów.
– Odroczone płatności przeżywają boom od marca, obsłużyliśmy w tym roku już ponad 2,5 mln takich transakcji. Innym rozwiązaniem mogą być raty 0 proc. z PayPo, które pojawią się w wybranych e-sklepach w okolicach Black Friday – mówi Radosław Nawrocki, prezes PayPo.
Rekord na horyzoncie
83,5 proc. konsumentów myśli o skorzystaniu z ofert w ramach Black Friday, a prawie połowa sklepów na pewno je przygotuje, wynika z raportu SMSAPI i Shoper. To m.in. efekt rosnącej rozpoznawalności tradycji zza oceanu.
– Jeszcze kilka lat temu niewiele osób słyszało o Czarnym Piątku. W ubiegłym roku okazał się hitem, a w tym konsumenci od dawna wyczekują promocji. W odpowiedzi już od początku miesiąca wprowadzamy bardzo duże obniżki – mówi Grzegorz Wachowicz, dyrektor ds. handlu i marketingu w RTV Euro AGD.
Niektóre sklepy wstrzymują się jednak ze znaczącymi rabatami do następnego tygodnia, a nawet do ostatnich dni listopada.
– W związku z tym tegoroczny Black Friday będzie co najmniej równie wyjątkowy jak poprzedni, mimo że ruch rozkłada się na kilka tygodni. To dzięki znacząco większej liczbie transakcji niż przed rokiem – komentuje Artur Halik.
– W szczycie sezonu liczba przesyłek zwiększa się o 20-30 proc. W tym roku spodziewamy się średnich dziennych zwyżek na poziomie 30-40 proc., a w niektóre dni nawet 100 proc. Aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na usługi kurierskie, zatrudniamy pracowników sezonowych i o to samo prosimy przewoźników, z którymi współpracujemy – mówi Małgorzata Markowska, marketing manager w GLS Poland.

Zakupy w kryzysie
Na zbliżający się Czarny Piątek zareagowały już duże platformy. Na AliExpress od 23 do 27 listopada pojawią się promocje sięgające 70 proc. Allegro przedłuży Black Week o trzy dni, do Cyber Monday. Z jego badania przeprowadzonego wspólnie z SW Research wynika, że 41 proc. ankietowanych chce przy tej okazji kupić świąteczne prezenty.
– Trudno później o jeszcze lepsze ceny, a w dodatku można być spokojnym o dostawę przed świętami. Black Friday był pierwotnie dniem handlu elektroniką, a dziś obejmuje niemal wszystkie kategorie produktów – podkreśla Marcin Gruszka, PR product manager w Allegro.
Pozostaje pytanie, czy Polacy chętnie rozstaną się z gotówką. Z powodu kryzysu, który dotyka niemal wszystkie branże, społeczeństwo ogranicza wydatki.
– Wiele osób oszczędza pieniądze, ale okazuje się, że miesiąc promocji to dobry okres, by je wydać. Konsumenci korzystają z naszych rabatów, więc widać, że szukają okazji, aby kupić produkty taniej – stwierdza Grzegorz Wachowicz.
– Ludzie zaczęli mądrzej kupować. Niektórzy czekają na szczególne promocje, jak te szykowane w przyszłym tygodniu. Niespełna połowa przebadanych przez nas osób zadeklarowała, że wyda podczas Black Week podobną ilość pieniędzy co rok temu, a co dziesiąty – nawet więcej – dodaje Marcin Gruszka.