Nadmierna dynamika zadłużenia Skarbu Państwa w latach 2002, 2003 i w 2004 powoduje, że coraz mniej prawdopodobne staje się uniknięcie przekroczenia granicy 60 proc. długu publicznego w stosunku do PKB - poinformował we wtorek w Sejmie przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Mieczysław Czerniawski (niezrz.).
Czerniawski przedstawił sprawozdanie z prac komisji nad wykonaniem budżetu państwa za 2003 rok.
Według Czerniawskiego, wysokie deficyty budżetowe odnotowane w ostatnich latach powodują wzrost dynamiki przyrostu długu publicznego.
"Finansowanie deficytu w 2003 roku okazało się wyraźnie gorsze od zakładanego. Szacowane bowiem przez rząd tempo prywatyzacji zrealizowane było na poziomie zaledwie 45 proc. tego, co planowano. Tłumaczy się to czynnikami natury obiektywnej, koniunkturą rynkową" - powiedział Czerniawski.
Dodał, że niezrealizowanie dochodów z prywatyzacji musiało być zastąpione zwiększoną emisją papierów skarbowych.
Podkreślił również, że w ubiegłorocznym budżecie odnotowano oszczędności po stronie wydatków majątkowych. "Jest to efekt(...) zmniejszenia wydatków elastycznych (których wysokość nie jest sztywno określona) w stosunku do nieelastycznych" - powiedział.
Czerniawski przedstawił także Sejmowi projekt uchwały zakładającej udzielenie rządowi absolutorium za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2003 rok oraz przyjęcie sprawozdania w wykonania budżetu za ubiegły rok.
"Jednocześnie Komisja Finansów Publicznych wskazuje na istotne nieprawidłowości w części budżetu dotyczącej Urzędu Służby Cywilnej, gdzie NIK nie wydała swojej opinii, gdzie prowadzono gospodarkę finansową niezgodnie z prawem o dachunkowości, gdzie sprawa została skierowana do prokuratury" - powiedział Czerniawski.
Szef Najwyższej Izby Kontroli Mirosław Sekuła powiedział we wtorek w Sejmie, że w Urzędzie Służby Cywilnej sprawozdania budżetowe sporządzono na podstawie danych, które nie zostały wpisane do ksiąg rachunkowych, dlatego NIK odstąpiła od wydania opinii w tej części.
krf/ lach/ la/ pwd/ mw/