GZ Media, to byłe Gramofonove zavody Lodenice, tłoczące płyty winylowe od 1951 roku. Już teraz popyt na nie jest tak wielki, że zakład działa bez przerwy, nawet w okresie świąt. GZ Media zamierza uruchomić niedługo produkcję w Kanadzie, aby znaleźć się bliżej coraz szybciej rosnącego amerykańskiego runku.

- Nikt nie spodziewał się, że produkcja płyt winylowych powróci z taką siłą – mówi Michal Streba, dyrektor generalny GZ Media.
Rosnąca popularność płyt CD spowodowała, że w połowie lat 90. ubiegłego wieku spółka tłoczyła 300 tys. płyt rocznie, najmniej w historii. Wydawało się wówczas, że dni płyty winylowej dobiegły końca. Tak się jednak nie stało, a w 2010 roku na rynku pojawiło się ożywienie. W 2015 roku GZ Media wytłoczyła 18 mln płyt, a w obecnym chce ich wytłoczyć 25 mln. To dużo, bo szacuje się, że w 2015 roku wyprodukowano na świecie 90-100 mln płyt winylowych.
- W tym momencie eksportujemy zdecydowaną większość tego, co wyprodukujemy. Około jedna trzecia trafia do Ameryki Północnej – powiedział Sterba.
Zakład w Kanadzie, który GZ Media stworzy w ramach joint venture z kanadyjskim Precision Record Pressing, będzie kosztował 10 mln USD. Ruszy w sierpniu i będzie produkował 5-6 mln płyt rocznie w trzy lata po rozpoczęciu działalności.
- Naszym celem jest stanie się numerem 1 lub 2 na amerykańskim rynku w ciągu kilku lat – powiedział Sterba.
Według Recording Industry Association of America, w ubiegłym roku sprzedaż winylowych albumów wzrosła w USA o 32,2 proc. i sięgnęła łącznie 416,2 mln USD, czyli najwięcej od 1988 roku. Amerykanie kupili w 2015 roku 17 mln winylowych płyt.