Czy polscy klienci funduszy stracą na Moskwie?

Anna Borys
opublikowano: 2008-09-19 14:22

W sumie nasze krajowe TFI mają w rosyjskich spółkach ulokowane blisko 0,5 mld zł. To niewiele biorąc pod uwagę fakt, że cały rynek krajowych funduszy na koniec sierpnia był wart 92 mld zł.

Najsilniej ucierpiały te fundusze, które miały najwyższe zaangażowanie w Rosji. Według Analiz Online  ING Rosja EUR miał w tamtejszych spółkach aż 62 proc. portfela. Nic dziwnego, że wartość jego jednostki inwestycyjnej zanurkowała od 15 września o 15,42 proc. Lepiej radziły sobie produkty z mniejszą ekspozycją na Rosję. Klienci DWS Parasol Subfundusz DWS BRIC stracili w tym czasie 12,31 proc. Oszczędności właścicieli jednostek inwestycyjnych Pioneer FG subfundusz Akcji Europy Wschodniej stopniały o 12,48 proc.

Wielu klientów obawia się, że utknęli na rynku rosyjskim. Środę handel na tamtejszym parkiecie był parokrotnie wstrzymywany pod presją dużych spadków, po kilaka procent w ciągu godziny. W czwartek władze rosyjskie zamknęły giełdy na cztery spusty, żeby wznowić handel w piątek. Też z przerwami, bo popyt był zbyt duży. Nie ma się jednak czym martwić. Większość produktów inwestycyjnych nie może inwestować w Moskwie. Tym razem rozbudowana biurokracja rosyjska uratowała klientów TFI. Największe firmy rosyjskie notowane są także w Londynie i w Wiedniu tam handel odbywa się bez przerw. To właśnie tam zarządzający inwestują oszczędności polskich klientów.