Ceny wzrosły w listopadzie o 0,8 proc., najmocniej od września 2005 roku.
Ekonomiści prognozowali 0,6 proc. wzrost. Co gorsza, minimalnie wyższa od
prognozowanej okazała się także inflacja bazowa. Rynek źle odebrał dane o
inflacji. Kontrakty, które wcześniej notowały minimalne zmiany, mocno poszły w
dół. Nie poprawiła nastrojów wiadomość o wyższym niż oczekiwano, 0,3 proc.
wzroście produkcji przemysłowej w listopadzie. Sesja rozpoczęła się spadkiem
indeksów. Dow Jones krótko po rozpoczęciu handlu tracił ponad 100 pkt. Kolejny
dzień najmocniej traciły akcje spółek zajmujących się wydobywaniem i handlem
złotem. Rosnąca inflacja zmniejsza prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych.
W przypadku styczniowego posiedzenia FOMC spadło ono w piątek do 84 proc. ze 100
proc. dzień wcześniej. Dodatkowym czynnikiem pogarszającym nastroje jest kolejna
wypowiedź Alana Greenspana, w której mówi on o rosnącym niebezpieczeństwie
recesji. Wiadomość o przejęciu przez Citigroup aktywów siedmiu funduszy SIV,
szacowanych na 49 mld USD, nie ucieszyła giełdowych graczy. Akcje największego
amerykańskiego banku taniały na początku sesji. W dół szły kursy także JP Morgan
i Banc of America.
MD
Dane o inflacji ożywiły podaż na giełdach w USA
Większy niż oczekiwano wzrost cen detalicznych w listopadzie rozczarował amerykańskich inwestorów. Indeksy spadały na początku sesji, Dow Jones o ponad 100 pkt.