"Dynamika produkcji przemysłowej pozostaje solidna, a ponadto utrzymuje się dynamiczny przyrost produkcji budowlano montażowej. Nie można mówić o załamaniu wzrostowych tendencji w gospodarce, a jedynie o powrocie tempa ekspansji do potencjalnego poziomu. Silny wzrost produkcji budowlano-montażowej oznacza kontynuację szybkiego wzrostu potencjału gospodarki" - napisali w komentarzu ekonomiści Banku Zachodniego WBK.
Mimo dużego optymizmu, analitycy BZ WBK ostrzegają jednak przed lekkim spowolnieniem wzrostu gospodarczego w III kwartale br., do poziomu 6,1% r/r.
Inni analitycy podkreślają natomiast powoli wyczerpujący się potencjał polskich producentów.
"Niższa dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w sierpniu jest pokłosiem znacznego wzrostu zapasów, który zaobserwowaliśmy w drugim kwartale br., o czym świadczą dane o PKB. Ponadto pewną barierą dla zwiększania produkcji jest wysoki poziom wykorzystania mocy produkcyjnych oraz narastających ograniczeń po stronie podażowej na rynku pracy" - analizuje starszy ekonomista banku BGŻ Wojciech Matysiak.
Jego zdaniem, spadek dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu i wysoki wzrost wynagrodzeń wskazują, że płace rosną szybciej niż wydajność pracy. Podobne wrażenie odnosi główny ekonomista Banku BPH Ryszard Petru, który jednak zaleca, by dzisiejszych danych nie rozpatrywać jednostkowo.
"Dzisiejsze dane wskazują na to, że jednostkowe koszty pracy w kolejnym miesiącu odnotowały wzrost, tym razem o prawie 4% r/r. Jednak znacznie niższa od oczekiwań sierpniowa inflacja jak również niedawna podwyżka stóp w sierpniu dają Radzie zapas czasu, dlatego też nie spodziewam się zmian stóp w perspektywie najbliższych dwóch miesięcy, a nawet listopadowa stoi pod znakiem zapytania" - powiedział Petru.
Także ekonomista BGŻ uważa, że RPP powinna powstrzymać się przed szybkimi ruchami. Zauważa bowiem, że wzrost wskaźnika PPI wynika przede wszystkim z efektu niskiej bazy cen ropy naftowej przed rokiem, ale jednocześnie została ona nieco wyhamowana poprzez niewielką zmianę cen produkcji metali podczas, gdy w sierpniu ubiegłego roku zwiększyły się one o 2,1% m/m. I, co najważniejsze, producenci nadal nie podnoszą cen.
"Jednak jak sugerują ostatnie dane inflacyjne, ten niekorzystny stosunek między płacami a produktywnością nie znajduje póki co odzwierciedlenia w poziomie cen. Niski poziom bieżącej inflacji daje Radzie więcej czasu na analizę kolejnych danych makroekonomicznych, nawet w obliczu utrzymywania się niekorzystnej relacji wzrostu produktywności do wzrostu płac" - ocenia Matysiak.
Jednak w przeciwieństwie do Ryszarda Petru, analityk BGŻ uważa, że kolejna podwyżka stóp procentowych możliwa jest w listopadzie, a w pierwszym kwartale przyszłego roku Rada może podnieść stopę referencyjną do 5,25% z obecnych 4,75% i na tym poziomie zakończyć cykl zacieśniania parametrów polityki monetarnej.
Podobne oczekiwania mają także ekonomiści BZ WBK, choć ich zdaniem w I połowie 2008 roku nastąpi nie jedna, lecz dwie podwyżki stóp.
Produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 9,0% r/r
wobec 10,4% w lipcu, podczas gdy analitycy oczekiwali średnio 10,7% wzrostu.
(ISB)