"Niestety, oczekiwane przez rynek dane z USA, okazały się one gorsze od prognoz. Liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wyniosła 92 tys. wobec 132 tys, oczekiwanych, natomiast stopa bezrobocia wyniosła 4,6% wobec 4,5% prognozowanych. Takie dane nie mogły wpłynąć pozytywnie na nastroje inwestorów na światowych rynkach, a w konsekwencji na GPW" - ocenia analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Przemysław Psikuta.
Około 13:30 spadki zostały wyhamowane, a po neutralnym otwarciu giełdy za oceanem, doszło nawet do lekkiego odbicia, ale ostatecznie dzień zakończył się sporymi spadkami.
Psikuta zwraca uwagę na coraz mniejsze spadki indeksów małych i średnich spółek, co może oznaczać, że korekta ich walorów niedługo się zakończy.
"Najbliższym wsparciem dla WIG 20 wydaje się być poziom 3581 pkt, który stanowi domkniecie luki 30 maja" - ocenia Psikuta.
W piątek WIG 20 stracił 1,41% wartości i osiągnął
3624,31 pkt. WIG spadł o 1,19% do 61684,42 pkt. Obroty wyniosły 1,792 mld zł.