DB nie chce już BWR-u

Paweł Zielewski
opublikowano: 2000-02-17 00:00

DB nie chce już BWR-u

OSTATNI DZWONEK: Gdyby BWR upadł, BFG, kierowany przez Ewę Kawecką-Włodarczak, miałby kłopot porównywalny z upadkiem Banku Staropolskiego. fot. BS

W cieniu zmagań o przejęcie BIG Banku Gdańskiego stoi cały czas sprawa krakowskiego Banku Współpracy Regionalnej. Sprawa jest pilna, zwłaszcza po upadku Banku Staropolskiego. Kondycja BWR jako żywo przypomina przypadek poznańskiej instytucji.

Deutsche Bank deklarował objęcie do 80 proc. akcji Banku Współpracy Regionalnej. Dla krakowskiej instytucji byłby to ratunek przed niechybnym upadkiem. Portfel kredytowy banku składa się przede wszystkim ze złych kredytów. Topnieje baza depozytowa. Sytuacji nie ratują nawet podpisane z władzami Krakowa umowy o prowadzenie finansów miasta.

Ostatnia nadzieja

Niemiecki inwestor byłby dla banku zbawieniem. Byłby. Jednak Deutsche Bank odkrył karty ogłaszając, że zamierza przyłączyć BWR do przejętego BIG BG. W innym przypadku DB nie ma interesu ratować krakowskiego banku przed ogłoszeniem upadłości.

Ewa Kawecka-Włodarczak, szefowa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem upadłości Banku Staropolskiego wyraziła w rozmowie z „PB” obawy o los BWR.

Wiadomo już, że obciążenie, jakie będą musiały ponieść banki komercyjne, by BFG mógł wypłacić gwarantowane depozyty klientom Staropolskiego, wyniesie około 400-450 mln zł. Wysokość obciążenia w przypadku Banku Współpracy Regionalnej byłaby tylko trochę niższa — 350-400 mln zł.

To poważnie zachwiałoby kondycją systemu bankowego. Dlatego też część analityków jest skłonna twierdzić, że DB posunął się już do swego rodzaju szantażu.

Liczby nie kłamią

BWR pada. Raport kwartalny, pokazujący wyniki 1999 roku, wykazał stratę netto wynoszącą ponad 103 mln zł. Rok wcześniej bank stracił ponad 33 mln zł. W samym tylko IV kwartale 1999 roku strata netto BWR przekroczyła 69 mln zł. Z drugiej strony niepokojąco wzrastały koszty działania banku — przede wszystkim zaś koszty zarządu. Inwestorzy nie przejmują się jednak tym, że strata na jedną akcję wyniosła w 1999 r. 3,59 zł. Kurs BWR jest od początku stycznia 2000 r. w trendzie wzrostowym. Jednak zdaniem analityków, są to zrywy spekulacyjne pod przyszłe zaangażowanie DB w BWR.

Tymczasem przejęcie BIG BG przez DB wcale nie jest takie pewne. Następny rozdział wojny o bank odbędzie się 10 marca, podczas NWZA BIG BG. Obawy, że w przypadku, gdyby Niemcom nie udało się jednak przejąć BIG-u, zrezygnują oni ostatecznie z BWR, co oznaczałoby upadek banku — nie są wcale nieuzasadnione.