DB zaprzecza informacjom "Rz" o łapówce przy próbie przejęcia BIG BG

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-03-23 16:45

Deutsche Bank (DB) zdecydowanie odrzuca wszystkie zarzuty zawarte w środowej publikacji "Rzeczpospolitej" - poinformował w środę PAP rzecznik banku Ronald Weichert. Dziennik podał, że DB zapłacił 6,5 mln dolarów za "konsulting" podczas próby przejęcia polskiego BIG Banku Gdańskiego.

Deutsche Bank (DB) zdecydowanie odrzuca wszystkie zarzuty zawarte w środowej publikacji "Rzeczpospolitej" - poinformował w środę PAP rzecznik banku Ronald Weichert. Dziennik podał, że DB zapłacił 6,5 mln dolarów za "konsulting" podczas próby przejęcia polskiego BIG Banku Gdańskiego.

    Weichert powiedział PAP, że prawdą jest, iż DB na przełomie lat 1999/2000 wszedł we współpracę z BIG Bankiem Gdańskim i wycofał się z niej 31 maja 2000 r., ponieważ "nie była owocna".

    Zaznaczył przy tym, że DB odsprzedał wtedy swoje udziały w BIG Banku Gdańskim (19 proc. akcji), portugalskiemu BCP (Banco Commercial Portuguese).

    "Rzeczpospolita" podała w środę, że z dokumentów, do których dotarła wynika, iż Deutsche Bank zapłacił 6,5 mln dolarów za "konsulting" podczas próby przejęcia polskiego banku. Pieniądze trafiły na konto firmy Astra Financial Services Ltd. Zarządzali nią menedżerowie z firmy Warren Trustees, którzy zarządzają jednocześnie majątkiem byłego prezesa PZU Władysława Jamrożego.

    Doniesieniom "Rz" o przyjęciu łapówki od Deutsche Bank za pomoc w próbie przejęcia BIG Banku Gdańskiego zaprzeczyli w środę też b. prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak i b. prezes PZU Władysław Jamroży .

    W rozmowie z PAP w środę Wieczerzak zaznaczył, że "Rz" postawiła zarzuty nie tylko jemu i Jamrożemu, ale także zarządowi Deutsche Banku. Wyraził nadzieję, że prokuratura polska i niemiecka szybko wyjaśnią tą sprawę.

    Na początku 2000 r. niemiecki bank na krótko przejął kontrolę nad BIG Bankiem Gdańskim. Zawdzięczał to ówczesnemu prezesowi PZU Władysławowi Jamrożemu i ówczesnemu prezesowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi.

    PZU i PZU Życie, którymi wówczas kierowali Jamroży i Wieczerzak, miały akcje BIG-u, który z kolei był już wtedy akcjonariuszem PZU (miał 10 proc. akcji PZU). Obaj prezesi, wbrew instrukcjom rządu, stanęli po stronie Niemców i w ten sposób umożliwili Deutsche Bankowi wybór rady nadzorczej BIG Banku Gdańskiego. Ostatecznie dowrogiego przejęcia nie doszło.