
W opinii bankiera jednego z czołowych banków inwestycyjnych na świecie, wynikiem kończącego się dzisiaj dwudniowego posiedzenia FOMC (gremium przedstawicieli Banku Rezerw Federalnych odpowiedzialnego z politykę stóp procentowych), może być jasna deklaracja o rozpoczęciu wycofywaniu się z bodźców monetarnych jakie wdrożono w trakcie pandemii, do czego mogłoby dojść jeszcze w tym roku.
Prognozy dotyczące inflacji i stóp procentowych powinny dać odpowiedź, jakie mogą być przyszłe działania Fed.
Dimon podkreślił, że na decyzjach gremium ważyć będą kwestie związane z presją inflacyjną. Jeśli inflacja w najbliższych miesiącach będzie utrzymywać się na wysokim poziomie, bankierzy centralni będą zmuszeniu przyznać, że część z wysokich cen utrzyma się na dłuższy okres. Wtedy być może zaistnieje konieczność podjęcia szybkiego działania.
Nie można wykluczyć, że w takim przypadku, Fed będzie dążył do ograniczenia płynności. Nie może być cały czas proaktywny – stwierdził Dimon.
Uważa on, że jeśli wysokiej inflacji nadal będzie towarzyszyć mocny, niezagrożony, a co ważniejsze trwały wzrost gospodarczy, również w ujęciu globalnym, nie będzie to zła sytuacja.
Podzielam pogląd, że część wzrostu cen ma charakter przejściowy, część jednak trwały. Ale to nie jest katastrofa – powiedział Dimon.
W sierpniu inflacja CPI w amerykańskiej gospodarce wyhamowała do 5,3 proc. w ujęciu rocznym z 5,4 proc. miesiąc wcześniej, kiedy to wspięła się na 13-to letni szczyt.