DIW zweryfikował w dół swoje oczekiwania wobec największej europejskiej gospodarki. Spadek PKB Niemiec w 2023 r. ma wynieść bowiem 0,4 proc. a nie jak wcześniej oczekiwano, o połowę mnie, czyli 0,2 proc.
Eksperci DIW podkreślają, że na słabość niemieckiej gospodarki składają się zarówno czynniki o charakterze wewnętrznym, jak i ogólnoświatowe. Przede wszystkim na zbyt niskim poziomie pozostają wydatki konsumentów i gospodarstw domowych. Niemcy nie skorzystały przy tym na postpandemicznym boomie w usługach jak wiele innych gospodarek. Dodatkowo nastawiona na eksport gospodarka cierpi z powodu tłumionego ożywienia w Chinach, w których popyt na import spada z miesiąca na miesiąc.
I choć niższa konsumpcja i wydatki pozytywnie przekładają się na spadek inflacji, nie zapewniają odpowiedniego poziomu popytu krajowego, który jest odpowiedzialny za sporą cześć PKB.
Bardziej optymistycznie DIW patrzy na kolejne lata. Prognoza instytutu zakłada bowiem, że niemiecka gospodarka będzie rosła zarówno w 2024 i w 2025 r. w tempie 1,2 proc. Warunkiem jednak jest wystarczający wzrost płac, który pozwoli konsumentom na zwiększenie wydatków, a to z kolei może negatywnie wpływać na presję inflacyjną.