Na rynkach akcji w USA przewagę miała we wtorek podaż. Powodem złych nastrojów miały być dane wskazujące najniższy od początku roku wzrost aktywności chińskiego sektora usług, a także najniższą od listopada 2020 roku aktywność gospodarki strefy euro. To obudziło obawy o środowy raport ISM pokazujący aktywność gospodarki USA. Dane opublikowane we wtorek pokazały największy od ośmiu miesięcy spadek zamówień w amerykańskim przemyśle, choć oczekiwano jeszcze większego. Dalszy wzrost notowań ropy, zasilony we wtorek decyzją Arabii Saudyjskiej i Rosji o większym niż oczekiwano przedłużeniu okresu redukcji jej podaży, umocnił kursy surowca na dziesięciomiesięcznym szczycie i ożywił obawy zahamowania spadku inflacji. Ceny benzyny na stacjach w USA już są obecnie sezonowo najwyższe od ponad dekady.
„Bezpieczną przystanią” okazał się we wtorek dolar, który osiągnął największą wartość od pięciu miesięcy. Rosły rentowności obligacji USA, a inwestorzy zignorowali „gołębią” wypowiedź Christophera Wallera z zarządu Fed. Zasygnalizował potrzebę ostrożności w kwestii dalszych podwyżek stóp procentowych i poczekania na nowe dane makro. Rynek wciąż widzi ponad 90 proc. prawdopodobieństwo utrzymania stóp na dotychczasowym poziomie we wrześniu, ale z 33,5 proc. do prawie 42 proc. wzrosło szacowanie prawdopodobieństwo podwyżki stóp w listopadzie. Oprócz rosnących obaw dotyczących inflacji mogła się do tego przyczynić „jastrzębia” wypowiedź Loretty Mester, szefowej Fed w Cleveland, o potrzebie podwyższenia stóp „jeszcze trochę wyżej”.
Ponad 82 proc. spółek z S&P500 kończyło sesję spadkiem wartości. Podaż przeważała w 8 z 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej taniały akcje spółek materiałowych (-1,8 proc.), przemysłowych (-1,7 proc.) i użyteczności publicznej (-1,5 proc.). Najlepiej na tle rynku wyglądały segmenty usług telekomunikacyjnych (0,04 proc.), IT (0,4 proc.) i energii (0,5 proc.).
Spadły kursy 22 z 30 blue chipów ze Średniej Przemysłowej Dow Jones. Największe zniżki notowały spółki tzw. starej gospodarki: producent butów sportowych Nike (-2,0 proc.), koncern farmaceutyczny Merck & Co. (-2,1 proc.) oraz właściciel sieci aptek Walgreens Boots Alliance (-3,0 proc.). W nielicznej grupie spółek drożejących przewodziły te nowych technologii: American Express (0,2 proc.), IBM i Apple (0,1 proc.).
Prawie dwie trzecie z niemal 3,5 tys. spółek z Nasdaq Composite kończyło sesję spadkiem wartości. Wśród tych o największej kapitalizacji przeważały jednak wzrosty kursów. Najbardziej drożały akcje Tesli (4,7 proc.), która była również najmocniej rosnącą spółką w S&P500. Popyt wywołała wiadomość o znaczącym zwiększeniu dostaw jej aut w Chinach w sierpniu. Spośród spółek tzw. wspaniałej siódemki spadkiem kursu kończył sesję jedynie Amazon (-0,6 proc.). Nasdaq 100 zyskał we wtorek 0,1 proc. i była to jego szósta wzrostowa sesja z ostatnich siedmiu.