Indeks Bloomberg Dollar Spot zanotował w sierpniu spadek o prawie 2 proc., co czyni go najgorszym miesiącem dla dolara w tym roku. Napędziło to wzrosty niemal wszystkich głównych kursów walutowych monitorowanych przez agencję Bloomberg, w tym co najmniej 4-procentowe wzrosty bardziej ryzykownych walut, takich jak dolar nowozelandzki i korona szwedzka, oraz bezpiecznej przystani, jaką jest frank szwajcarski.
Kurs dolara amerykańskiego zniżkuje
Tak duże ruchy miały miejsce w burzliwym miesiącu na rynku walutowym, gdzie dzienny obrót wynosi 7,5 bln USD, ponieważ inwestorzy zobaczyli dowody wspierające obniżki kosztów pożyczek w USA. Kurs dolara traci na wartości po zamieszaniu na rynku i odpływie z tzw. carry trade na początku sierpnia, a potem osłabił się jeszcze bardziej, gdy przewodniczący Fed Jerome Powell zapowiedział, że nadszedł czas na obniżki stóp.
Według niektórych analityków pewność, że decydenci wkrótce zaczną łagodzić politykę, skłoniła inwestorów do podejmowania bardziej ryzykownych inwestycji. Spowodowało to wzrost zainteresowania wysoko oprocentowanymi walutami, takimi jak dolar nowozelandzki.
Wzrosty kursów dolara nowozelandzkiego i kanadyjskiego
Odbicie na globalnych rynkach akcji, niższe rentowności w USA i atrakcyjne wyceny pobudziły wzrosty notowań dolara nowozelandzkiego, korony szwedzkiej i dolara kanadyjskiego, mimo perspektyw krajowych cięć stóp, które zwykle wywierałyby presję spadkową.
Bank centralny Nowej Zelandii rozpoczął cykl luzowania wcześniej, niż pierwotnie sygnalizowano, gdyż politycy uznali, że gospodarka kraju wpadła w trzecią recesję w ciągu mniej niż dwóch lat. Tymczasem Bank Kanady jest zaledwie kilka dni od trzeciej z rzędu obniżki stóp procentowych. Z kolei szwedzki Riksbank obniżył stopy o 25 punktów bazowych, dyskutując o możliwości większej, półprocentowej redukcji.
Obecnie uwaga rynków skupia się coraz bardziej na przyszłej ścieżce stóp procentowych w USA. Inwestorzy zakładają co najmniej ćwierćprocentową obniżkę we wrześniu i łącznie około jednego punktu procentowego luzowania polityki pieniężnej do końca 2024 roku.