Technologiczny konglomerat TenderHut (TH) ponad 80 proc. sprzedaży realizuje za granicą. Ubiegły rok zamknął z przychodami blisko 38 mln zł, o ponad 50 proc. większymi niż rok wcześniej. Był to kolejny rok z taką dynamiką. Podobałoby się to inwestorom, ale spółki wciąż nie ma giełdzie — mimo trzech prób. Prześladuje ją pech.

— Plan wejścia na giełdę mieliśmy już dwa lata temu. Niestety niedługo po podpisaniu umowy z domem maklerskim zmarł mój wspólnik Waldemar Birk — mówi Robert Strzelecki, prezes TenderHuta.
Do czterech razy sztuka
Śmierć jednego z dwóch wspólników nie pozostała bez wpływu na firmę, w której jednak ostatecznie obyło się bez dużych perturbacji. Wtedy zapadła decyzja o drugim podejściu.
— Kiedy już się odbudowaliśmy — dołączył do nad Thomas Birk, starszy syn Waldemara — wróciliśmy do planów giełdowych. Okazało się jednak, że w związku z aferą GetBacku Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję Polskiemu Domowi Maklerskiemu, z którym mieliśmy umowę w sprawie IPO — wspomina prezes TH.
Niezrażony na początku roku znów zaczął przymiarki do giełdy.
— Podpisywaliśmy już z Domem Maklerskim INC umowę ws. oferty publicznej, kiedy wybuchła pandemia COVID-19. To wstrzymało przygotowania — informuje Robert Strzelecki.
Do trzech razy sztuka? Nic z tych rzeczy. Status spółki giełdowej nadal jest celem. Granice czasowe wyznacza termin, w którym trzeba wykorzystać dofinansowanie 4Stock, udzielane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości na wejście na GPW.
— Wsparcie pokrywa połowę kosztów. Zrobimy wszystko, żeby z niego skorzystać, ale nie wiemy, jaka będzie sytuacja — wyjaśnia szef TH.
Technologiczny konglomerat
TenderHut jest spółką holdingową, która jest centrum usług dla spółek z grupy m.in. w zakresie marketingu, HR, wsparcia sprzedaży i finansów. Jest większościowym udziałowcem łącznie kilkunastu spółek technologicznych działających w trzech segmentach. Pierwszy, największy pod względem przychodów, to outsourcing IT i rozwiązania szyte na miarę. W jego skład wchodzą: SoftwareHut, ExtraHut, ProtectHut i LegalHut. Drugi segment obejmuje outsourcing usług profesjonalnych dla bardzo dużych laboratoriów. Główną spółką jest Solution4Labs.
— Nie mogę ujawnić nazw klientów, ale wśród nich jest np. sieć ponad tysiąca laboratoriów kontraktowych, działająca na całym świecie, i jeden z największych koncernów naftowych w Europie Środkowo- Wschodniej — informuje Robert Strzelecki.
Solution4Labs oferuje produkt firmy spoza grupy. TH ma jednak również własne produkty. Wytwarza je trzecia noga biznesu, na którą składają się start-upy. Obecnie spółki z tego segmentu pracują nad trzema ciekawymi systemami — Zonifero pomaga optymalizować koszty biurowe, Grow Uperion rozwiązuje złożone problemy w organizacjach związane z małym zaangażowaniem pracowników, a Holo4Labs tworzy narzędzia dla laboratoriów. Trzeci start-up zdobył niedawno 1,2 mln zł ze zbiórki crowdfundingowej. Inwestorzy wycenili go na 11,2 mln zł (więcej czytaj na str. 14). TenderHut ma też spółki zależne w USA, Danii i Chinach. Łącznie w grupie jest 14 firm.
Kierunek na wzrost
Robert Strzelecki ze wspólnikiem zaczęli rozwijać TenderHut przed pięcioma laty, mając na koncie... 25 tys. zł. Początkowo inwestowali w rozwój firmy własne pieniądze, potrzeby inwestycyjne były jednak coraz większe i brak kapitału stał się barierą wzrostu.
— Potrzebujemy kapitału obrotowego na poziomie około 130 proc. miesięcznego obrotu, bo część światowych klientów płaci nam po około 60 dniach. Zaciągnęliśmy kredyt, ale zapotrzebowanie ciągle rośnie, m.in. dlatego jest nam potrzebna giełda — tłumaczy intencje wejścia na parkiet prezes spółki.
Drugi cel to akwizycje. W ostatnich dwóch latach TenderHut zrealizował sześć przejęć i ma w planach kolejne. Rozmawia z kilkoma podmiotami.
— Myślimy m.in. o przejęciach w USA w celu wsparcia naszej oferty dla laboratoriów. Mamy też wytypowaną spółkę, która pomogłaby w obsłudze naszych klientów w trybie 24/7. Rozmawiamy z niewielkimi spółkami w krajach nordyckich i w Europie Zachodniej. Nasz model ekspansji zakłada posiadanie lokalnych przedstawicielstw, z pracownikami znającymi realia i będącymi blisko klientów — mówi Robert Strzelecki.
Kolejny cel IPO to zachęta dla wspólników i menedżerów spółek zależnych w postaci akcji spółki publicznej.
— Chcemy wejść od razu na główny rynek. Z EBITDA przekraczającą 4 mln zł [w 2019 r. — red.] powinniśmy uzyskać odpowiednią wycenę. Potencjał nowych produktów, wokół których budujemy przedsiębiorstwa, pozwala mi wierzyć w uzyskanie wyceny dużo wyższej niż implikowana przez nasze historyczne wyniki, odzwierciedlające jedynie usługową cześć biznesu — informuje Robert Strzelecki.
OKIEM EKSPERTA
Dobry czas na IPO
ARKADIUSZ BEBEL, zarządzający funduszami Quercus TFI
Spółki technologiczne notowane na GPW są na fali — cieszą się sporym zainteresowaniem, a inwestorzy detaliczni mają pieniądze i otwierają rachunki maklerskie. Oferta TenderHut mogłaby się spotkać z zainteresowaniem. Firma większość sprzedaży realizuje za granicą, czyli ma przychody w obcych walutach, a koszty w złotych, więc obecne osłabienie złotego powinno wspierać jej biznes. Ponieważ jednak to software house, jest ryzyko, że liczba nowych projektów będzie mniejsza, więc przed podjęciem ewentualnych decyzji inwestycyjnych należy zbadać ten aspekt.