Dobra rada dla Rady: tnijcie

Paweł Zielewski
opublikowano: 2001-02-27 00:00

Dobra rada dla Rady: tnijcie

Nadzieje są wielkie, ale nie ma się co za bardzo łudzić — rozpoczynające się dzisiaj dwudniowe posiedzenie Rady Politykie Pieniężnej nie przyniesie pewnie strategicznych decyzji. Wszystkiego, czego można się spodziewać, to oficjalnego komunikatu z oświadczeniem, że obniżka stóp procentowych NBP jest kwestią czasu. Bo i są do niej podstawy i praktycznie każdy kolejny dzień przynosi nowy impuls do cięcia.

Pod kontrolą jest podaż pieniądza. Inflacja sukcesywnie spada. Rachunek obrotów bieżących zaczął w końcu wyglądać całkiem przyzwoicie. Budżet został przyjęty, a ekonomiści z optymizmem patrzą w najbliższą i trochę dalszą przyszłość. Cóż robić — sugerują analitycy — na co czekać? Ciąć!

A jednak — Rada Polityki Pieniężnej przez dwa ostatnie lata stała na skraju kompromitacji, kiedy okazywało się, że jej prognozy dotyczące inflacji i podaży pieniądza nijak miały się do rzeczywistości. Obecnie członków RPP, a tym bardziej jej nowego przewodniczącego — Leszka Balcerowicza — na jakiekolwiek potknięcie już nie stać. To kwestia zarówno prestiżu, jak i skuteczności w kreowaniu sytuacji na rodzimym rynku pieniężnym.

Z drugiej strony, oczekiwania rynku — kredytobiorców i banków — są ogromne. Z posiedzenia na posiedzenie nadzieje rosły. Banki mają powoli dosyć wyhamowanej dość ostro akcji kredytowej. Jakość ich portfeli pogarsza się nie tylko ze względu na niechęć czy niemożność spłacania pożyczek, ale z powodu oprocentowania. Niższe stopy to tańsze kredyty — rzecz naturalna. Tańsze kredyty mogą przełożyć się np. na rynek nieruchomości. To z kolei...

Nie ma co wyliczać — to wszystko to naczynia połączone. Od Rady Polityki Pieniężnej zależy, w którą stronę naczynie to zostanie przechylone. Na co więc czekać?