Jest atomowa spółka Orlenu i Synthosu

Magdalena GraniszewskaMagdalena GraniszewskaBartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2021-12-06 17:07
zaktualizowano: 2021-12-07 14:55

Synthos Michała Sołowowa i państwowy PKN Orlen stworzą wspólną firmę, a udziałami podzielą się po połowie. Pierwszy mały rektor atomowy chcą postawić w Polsce już w 2029 r.Pod koniec czerwca PKN Orlen i Synthos zelektryzowały rynek wieściami o współpracy przy tzw. małym atomie. Państwowy koncern paliwowy i chemiczna grupa kontrolowana przez Michała Sołowowa, najbogatszego Polaka, postanowiły razem inwestować w SMR-y (Small Modular Reactors), czyli małe reaktory, w technologii proponowanej przez GE Hitachi Nuclear Energy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co ogłosić chcą we wtorek Orlen i Synthos
  • co kanadyjski przetarg atomowy oznacza dla polskich planów Synthosu i Orlenu

We wtorek, w trakcie konferencji, partnerzy podali szczegóły tej współpracy.

Wyłączność na spółkę

- Podpisaliśmy umowę inwestycyjną pomiędzy Synthos Green Energy a PKN Orlen. Powstanie spółka Orlen Synthos Green Energy, przy współkontroli partnerów. Będziemy inwestować w rozwój technologii nuklearnych, czyli bloków atomowych małych i o skali mikro – mówił Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Udziały mają być rozdzielone równo po połowie, o kapitale zakładowym partnerzy nie mówią na razie nic. Spółka ma za zadanie promować wdrażanie małych reaktorów, współpracę z Polską Agencją Atomistyki w zakresie niezbędnych zmian regulacyjnych, realizowanie procesu inwestycyjnego i następnie produkcja energii i ciepła dla celów własnych, komercyjnych i komunalnych. Spółka będzie mieć wyłączność na technologię GE, wykraczającą poza Polskę, a obejmującą m.in. rynki, na których Orlen już działa (np. Czechy). Kolejni partnerzy przemysłowi, zainteresowani małym atomem, będą rozmawiać z Orlen Synthos Green Energy. Wyjątkiem będzie tu ZE PAK Zygmunta Solorza – ten będzie rozmawiał bezpośrednio z Synthosem.

- Dlaczego wybraliśmy GE Hitachi? Bo to globalny lider, który ma technologię, know-how i możliwość wykonania reaktora – mówi Daniel Obajtek.

Prezes Orlenu ma nadzieję, że pierwszy reaktor w Polsce powstanie w 2029 r.

- To termin agresywny, ale możliwy do osiągnięcia – komentował w kuluarach wiceprezes GE Hitachi.

Poza tym Daniel Obajtek, w obecności wicepremiera Jacka Sasina, wyraźnie podkreślał, że mały atom nie wyklucza inwestycji w duży atom.

- Duży jest domeną państwa, a mały – firm takich jak Orlen – mówił Daniel Obajtek.

Pożegnanie z wiatrem

Z czerwcowych deklaracji przedstawicieli Orlenu i Synthosu wynikało, że plan zakładał również utworzenie wspólnej firmy działającej w morskiej energetyce wiatrowej. Orlen mógłby mieć 51 proc., a Synthos 49 proc.

- Rozmowy potoczyły się inaczej – ucina temat Daniel Obajtek.

Wspólnej firmy wiatrowej nie będzie, a Orlen po nowe koncesje na morzu idzie sam. Ambicje ma wielkie – chce dostać wszystkie 11.

- Po co nam partner przed pozyskaniem koncesji? Będziemy go szukać po uzyskaniu. Będzie potrzebować przede wszystkim partnera finansowego – tłumaczy Daniel Obajtek.

Prąd ma być tani i stabilny:
Prąd ma być tani i stabilny:
Michał Sołowow (z prawej) to najbogatszy Polak, od lat działający w biznesie, m.in. chemicznym. Na prąd patrzy jak przemysłowiec: ma być tanio i stabilnie. Rozwiązanie widzi w małym atomie i przekonał do niego Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen.
materiały prasowe

Ważny przetarg za oceanem

Do współpracy z Orlenem Synthos wnosi sojusz z General Electric Hitachi Nuclear Energy, trwający od 2019 r. i zakładający udział we wdrażaniu technologii małych reaktorów modułowych typu BWRX-300.

W ostatnim tygodniu sojusz ten gwałtownie zyskał wartość, ponieważ Ontario Power Generation (OPG), czyli jedna z największych firm energetycznych w Kanadzie, podjęła decyzję o wyborze tej właśnie technologii. OPG planuje wybudować cztery reaktory BWRX-300, a pierwszy ma powstać w Darlington, gdzie obecnie działa elektrownia jądrowa. Rozpoczęcie działania pierwszego reaktora planowane jest już na 2028 r.

Kanadyjczycy długo wybierali

- Wybór dokonany przez OPG ma dla światowej branży energetycznej doniosłe znaczenie. Kanadyjczycy przygotowywali się do niego już od kilku lat, w procesie bardzo profesjonalnym i transparentnym. Analizowali wszystkie dostępne technologie, rok temu stworzyli krótką listę firm, które zostały poddane analizie wykonalności projektu na każdym etapie od licencjonowania, budowy do serwisowania. Ostatecznie wybrali GE Hitachi Nuclear Energy, czyli technologię doskonale znaną i sprawdzoną, rozwiązanie raczej ewolucyjne niż rewolucyjne – mówi Rafał Kasprów, prezes Synthos Green Energy, spółki, która odpowiada za atomowy projekt całej grupy Synthos.

Wybór OPG ma doniosłe znaczenie również dla Synthosu.

- Potwierdza, że nasza decyzja była dobra. W kolejce do GE Hitachi Nuclear Energy stanęliśmy już 18 dni po zakończeniu pierwszej fazy projektowania tego reaktora. Nie znam nikogo, kto w tej kolejce byłby przed nami. To dało nam szanse odpowiedniego przygotowania się do wdrożenia technologii. W najbliższych miesiącach przetargi na technologię SMR będą rozstrzygane również w USA. Oczekuję dobrych dla nas wieści i kontynuacji wdrożenia SMR w oparciu o technologię BWRX-300 – podkreśla Rafał Kasprów.

Drugi ma taniej

Według Rafała Kasprowa, wybór OPG oznacza też, że reaktor BWRX-300 znacząco wyprzedza konkurencję pod względem zaawansowania procesu wdrożenia.

- Kanadyjczycy zbudują reaktor, który będzie First of a Kind (pierwszym tego typu) już pod koniec 2028 r., a zatem będzie projektem referencyjnym dla naszego projektu w Polsce (Next of a Kind) i pozwoli ograniczyć koszty inwestycji. Chcemy korzystać z doświadczeń OPG, i jesteśmy z nimi w stałym kontakcie - mówi menedżer.

Pierwsze wdrożenie nowej technologii zawsze wiąże się z koniecznością rozwiązywania nieprzewidzianych problemów i z wyższymi kosztami.

- Dlatego od początku zakładaliśmy współpracę z firmą, która zrobi to jako pierwsza, aby wykorzystać jej doświadczenie i na nim się uczyć – mówi Rafał Kasprów.

Gorący SMR-owy temat

Małe reaktory to w polskim przemyśle gorący temat. Polska energetyka, w 70 proc. oparta na węglu, słono płaci za drożejące uprawnienia do emisji dwutlenku węgla i nic nie wskazuje na to, by miały one tanieć. W efekcie rachunki za prąd idą w górę, a przemysł szuka sposobów na ich obniżenie. Atom, jako technologia zeroemisyjna, kusi coraz mocniej.

Nad inwestycją w duży atom, czyli bloki o mocy powyżej 1000 MW, od lat pracują rządy. Za mały atom, czyli bloki o mocy ok. 300 MW, przemysł wziął się sam, oddolnie. W kolejce do reaktorów GE Hitachi Nuclear Energy, poza Synthosem i Orlenem, stoi już również chemiczny Ciech Sebastiana Kulczyka, i Zespół Elektrowni „Pątnów-Adamów-Konin” Zygmunta Solorza.

Miedziowy KGHM, też kontrolowany przez państwo, porozumiał się zaś z NuScale Power, inną amerykańską firmą pracującą nad małym atomem. Z tą samą firmą współpracuje Unimot handlujący paliwami.

Inne firmy z szeroko rozumianej branży energetycznej też rozważają SMR-owe sojusze. O umowach na razie nie informowały.