W gorszych czasach mali i średni przedsiębiorcy mogą szukać finansowania z każdego dostępnego źródła. Wychodzą bowiem z założenia, że kryzys kiedyś minie, na powrót pojawią się zamówienia, będzie można oddać kredyty oraz pożyczki i wszystko wróci do normy.
— Jednak z kryzysu cało ma szansę wyjść przedsiębiorca, który zdecyduje się na wielokierunkowe działania zapobiegające jego skutkom, w tym — rozsądny wzrost finansowania do poziomu, który nie zagraża podstawom działalności firmy — mówi Ireneusz Glensczyk, prezes Indos. Odpowiednim produktem na gorszy czas może być faktoring.
— Otrzymane pieniądze jest z czego oddać, gdyż mamy przyszłe przychody w postaci wystawionych faktur, zatory płatnicze przestają być problemem, ponieważ otrzymujemy pieniądze za wystawione faktury od razu, unikamy doraźnych kłopotów z niesolidnym dłużnikiem, bo usługa windykacyjna staje się standardem w faktoringu — wymienia Ireneusz Glensczyk.
Tym bardziej że w kontekście pogarszającej się koniunktury na rynku można spodziewać się mniejszej tolerancji na ryzyko wśród banków, które będą mniej skłonne, by udzielać przedsiębiorcom kredytów. To zmusi ich do szukania alternatywnego źródła pieniędzy. — Faktoring stanowi w tej sytuacji naturalny substytut, gdyż w większości ryzyko ponosi odbiorca faktoringowy, a nie faktorant — twierdzi Jakub Holewa, wiceprezes Pragma Faktoring.
Najchętniej firmy skorzystałyby w takiej sytuacji z faktoringu pełnego, gdzie całkowite ryzyko braku zapłaty za fakturę ponosi podmiot finansujący — faktor.
— Transakcje handlowe objęte faktoringiem pełnym są dodatkowo ubezpieczone i wówczas ryzyko wynikające z ewentualnej niewypłacalności odbiorcy przejmuje faktor — potwierdza Mariusz Rdzanek z Marvel Broker.
Natomiast Paweł Barański, prezes Akcept Finance, przyznaje, że taki faktoringjest usługą dominującą w portfelu spółki i stanowi ponad 90 proc. wartości obrotu oraz przychodu. Przy faktoringu pełnym trzeba się liczyć z wyższymi kosztami. Konieczne jest objęcie ubezpieczeniem odbiorcy faktoringowego. A w czasach kryzysu, jak zauważa Jakub Holewa, może się pojawić tendencja do obniżania lub wycofywania limitów ochrony ubezpieczeniowej kontrahentów. Ponadto faktorzy w gorszych czasach wcale nie tak chętnie będą udzielać tej formy finansowania.
— W kryzysie, gdzie rośnie drastycznie ryzyko niewypłacalności dłużnika — aż do upadłości włącznie, nie powinniśmy liczyć na to, że faktorzy będą chcieli takie ryzyko podjąć — mówi Ireneusz Glensczyk.
OKIEM EKSPERTA
Niższe obroty, więcej firm
MARIUSZ RDZANEK
Marvel Broker
Wczasie kryzysu spadają obroty firm faktoringowych wynikające z globalnego ograniczenia handlu w gospodarce ogółem oraz zaostrzenia przez faktorów kryteriów przy udzielaniu finansowania, ale jednocześnie wyraźnie rośnie liczba firm, które zaczynają korzystać z faktoringu. W Polsce w kryzysowymroku 2009 według danych podanych przez GUS obroty firm faktoringowych spadły o 2,1 proc. w stosunku do roku poprzedniego, ale liczba przedsiębiorstw korzystających z faktoringu wzrosła w tym czasie o 0,8 tys., do 5,6 tys., czyli aż o 17 proc. W przypadku ewentualnej kolejnej fali kryzysu należy spodziewać się analogicznej sytuacji.
Czym się różnią?
Faktoring pełny, właściwy (bez regresu) — Przedsiębiorca zbył faktorowi wierzytelności, w wyniku czego otrzymał od faktora zaliczkę w wysokości 80 proc. ich wartości brutto. Nadal sukcesywnie wysyła następne faktury wystawione odbiorcom, podanym w umowie faktoringowej, do faktora, który finansuje go kolejnymi zaliczkami. Jeżeli pierwsze faktury zostaną ostatecznie zapłacone przez dłużnika, to faktor wypłaca faktorantowi pozostały proc. ich wartości, potrącając swoje wynagrodzenie. Jeżeli któraś z faktur nie zostanie zapłacona w umownym terminie, wówczas ryzyko niewypłacalności dłużnika ponosi faktor, a faktorant nie jest zobowiązany do zwrotu otrzymanej na jej poczet zaliczki. Transakcje takie są ubezpieczone od braku zapłaty ze strony dłużnika.
Faktoring niepełny, niewłaściwy (z regresem) — Faktor skupił od faktoranta wierzytelności, z których finansuje tylko faktury bezsporne, wypłacając faktorantowi zaliczkę w wysokości 80 proc. ich wartości brutto. Faktorant co pewien czas, np. co tydzień, wysyła następne faktury do faktora, który przekazuje do faktoranta kolejne zaliczki. W sytuacji gdy faktury bezsporne zostaną ostatecznie zapłacone przez dłużników, faktor wypłaca faktorantowi pozostały proc. ich wartości (po potrąceniu swojego wynagrodzenia). Jeżeli jednak któraś z bezspornych faktur nie zostanie zapłacona w wymaganym terminie określonym w umowie faktoringu, wówczas faktorant jest zobowiązany zwrócić faktorowi otrzymaną na ich poczet zaliczkę. Zaliczka niespłacona zostaje skompensowana wartością wierzytelności z kolejnej faktury.
Faktoring mieszany (pośredni) — faktorant posiada od dłużnika wierzytelności na łączną kwotę 110 tys. zł. Umowa z faktorem przewiduje przejęcie ryzyka wypłacalności tego dłużnika przez faktora do kwoty 50 tys. zł. W praktyce oznacza to, że jeżeli faktorant przedstawi faktorowi do wykupu pełna kwotę (110 tys. zł), to faktor ze swej strony obejmie ochroną niewypłacalności tego dłużnika wierzytelności do kwoty 50 tys. zł. Pozostałe 60 tys. zł faktor nabywa, wypłaca uzgodnioną w umowie zaliczkę, jednak nie przejmuje od faktoranta ryzyka niewypłacalności dłużnika. Jest to połączenie faktoringu pełnego i niepełnego. Faktor przejmuje ryzyko odpowiedzialności dłużnika wyłącznie do pewnej kwoty (przyznanego indywidualnie limitu).
Benita Wysocka
konsultant w dziale audytu w Baker Tilly Poland