Najbardziej ucierpieli rolnicy produkujący trzodę i jęczmień. Dostają oni realnie 23 proc. mniej niż w 2004 r. Zyskali natomiast producenci wołowiny i ziemniaków. Te ostatnie zdrożały o 25 proc.
– Gdyby nie dopłaty obszarowe, polskie rolnictwo, podobnie jak rolnictwo w wielu krajach unijnych, nie przynosiłoby zysku – mówi Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP.
– Ostateczny wynik dochodów rolniczych jest pozytywny dzięki dopłatom. W tej sytuacji nie sądzę, by w przyszłości płatności te zostały wycofane. Brakuje pomysłu, jak je zastąpić – dodaje prof. Jerzy Wilkin z Uniwersytetu Warszawskiego.