Mam wrażenie, że Platformie Obywatelskiej się nie chce. Że to lenie. Poza posłem Janem Rokitą tam jest mało ludzi, dla których polityka jest pasją i zawodem - mówi "Dziennikowi" wicepremier Ludwik Dorn, minister spraw wewnętrznych i administracji, wiceprzewodniczący PiS.
"Wykrzyczenie własnej frustracji nie wymaga wysiłku. Ja mam wrażenie, że PO jest stabilna, ale za fasadą z wrzaskliwego protestu widać inercyjne trwanie. Na lewicy coś się dzieje - kłótnie programowe, organizacyjne zmiany. A PO to nadęty balon. Pyk - i może pęknąć" - mówi Dorn.
Wyjaśnia skąd biorą się złośliwości i niezbyt grzeczne zachowania posłów PiS wobec parlamentarzystów PO. Jak twierdzi szef MSWiA, a także wiceprzewodniczący PiS, to efekt dwóch twarzy Platformy. Jedną jest Stefan Niesiołowski, a drugą profesor Śpiewak. "Obaj ziali do nas nienawiścią. Trudno oczekiwać wzajemnej grzeczności" - wyjaśnia.
Ale w szeregach PO jest polityk, którego ceni szef MSWiA. To Jan Rokita, który w oczach Dorna zyskuje, bo dla tego posła PO "polityka to pasja i zawód". Jednak PiS nie traktuje Rokity jako wiarygodnego partnera politycznego. "Pan poseł Rokita partnerem nie jest, bo ma dwie szable: profesora Śpiewaka w Sejmie i profesora Gowina w Senacie" - uważa wicepremier.
Rozmówca "Dziennika" dodaje, że politycy PiS do rozmów z Rokitą zasiedliby jedynie wtedy, gdy za posłem PO stanęłaby większa grupa ludzi.
(PAP)
(PAP)