Dr Irena Eris upiększy podwójnie

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2017-05-22 22:00
zaktualizowano: 2017-05-22 19:33

Kosmetyczna spółka rozbudowuje zakład produkcyjny w Piasecznie. Dzięki rosnącej produkcji zatrudni kolejne 200 osób.

Z 30 mln sztuk kosmetyków rocznie do 60 mln sztuk zwiększą się w ciągu trzech lat moce produkcyjne spółki Dr Irena Eris. Należą do niej marki Dr Irena Eris, Pharmaceris, Lirene i Under Twenty.

MILIONY KREMÓW. W poniedziałek wmurowano kamień węgielny pod budowę nowej hali spółki Dr Ireny Eris, którą zarządza Henryk Orfinger. Rozbudowa pozwoli spółce produkować kolejne 30 mln sztuk kosmetyków rocznie.
Marek Wiśniewski

— Obecnie produkujemy rocznie 23 mln sztuk przy maksymalnej wydajności równej 30 mln sztuk, więc zbliżamy się do granicy. Dodatkowo potrzebujemy więcej komfortu przy wprowadzaniu zmian w asortymencie, więc już ruszyliśmy z rozbudową — mówi Henryk Orfinger, prezes Dr Ireny Eris.

Spółka chwali się ponad 13-procentowym wzrostem sprzedaży w zeszłym roku (liczonej po odliczeniu kosztów handlowych), która wyniosła 204 mln zł. W ciągu 5 lat chce dojść do poziomu 350 mln zł. Budowa nowej hali ma zakończyć się w tym roku. Potem przyjdzie czas na jej wyposażenie. W sumie projekt potrwa trzy lata, a jego budżet to 45 mln zł. Budowa finansowana jest z własnych funduszy i kredytów.

— W związku z inwestycją będziemy poszukiwać dodatkowych 100 pracowników na potrzeby produkcji, logistyki, magazynowania. O podobną liczbę zatrudnionych rozrośnie się też szeroko rozumiana administracja — twierdzi Henryk Orfinger. Obecnie firma zatrudnia 400 osób, z czego połowę stanowiąosoby związane z produkcją i działaniami okołoprodukcyjnymi. Producent zastrzega, że wstawianie kolejnych linii produkcyjnych nie oznacza wejścia w nowe kosmetyczne kategorie, ale rozwój dotychczasowych. Po wielu latach firma zdecydowała się zaistnieć w segmencie kosmetyków kolorowych i choć podkreśla, że odniosła tu sukces, to nie chce znacząco rozbudowywać tej części portfela.

— Wyrośliśmy na pielęgnacji twarzy i to na tej części kosmetycznej branży znamy się najlepiej. Tu cały czas mamy najwięcej do ugrania, tu wymagana jest specjalizacja i olbrzymia wiedza, którą z każdym rokiem powiększamy, więc jesteśmy coraz mocniejsi — uważa Irena Eris, założycielka Dr Ireny Eris.

Najszybciej rosnącą częścią branży jest rynek kosmetyków kolorowych.

— Patrząc tylko na te wskaźniki, rzeczywiście powinniśmy wszystkie siły tu przerzucić, ale jesteśmy przekonani, że bez względu na to, czy kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy rosną 2 proc. rocznie, czy 15 proc. rocznie, to my jesteśmy w stanie sprzedawać więcej — dodaje Henryk Orfinger. Poza produkcją kosmetyków Dr Irena Eris zajmuje się swoimi instytutami kosmetycznymi i hotelami. To w części hotelarskiej szykują się inwestycje w kolejnych latach. Spółka myśli u budowie czwartego hotelu, tym razem na północy kraju — w Świnoujściu, gdzie kupiła działkę po dawnej jednostce wojskowej. To jednak kwestia na następne 5-7 lat.