
Jak podaje agencja powołując się na dane ministerstwa żywności, cena detaliczna pomidorów w New Delhi w czwartek wynosiła 120 rupii (1,45 dolara) za kilogram, w porównaniu z 22 rupiami na początku 2023 r. Tymczasem litr benzyny w stolicy kosztował około 96 rupii. W rezultacie od początku roku pomidory podrożały już o 445 proc.
Ceny pomidorów i cebuli budzą ogromne emocje w Indiach, najbardziej zaludnionym kraju świata, że gwałtowny wzrost cen może wywołać protesty. Wysokie ceny żywności mogą również zniweczyć wysiłki banku centralnego na rzecz napędzania wzrostu gospodarczego i kontrolowania inflacji.
Prognozy zakładają, że inflacja cen żywności w Indiach prawdopodobnie wzrosła do 4 proc. rok do roku w czerwcu z 3,3 proc. w maju, a napędzają ją właśnie szybujące ceny pomidorów i drożejące rośliny strączkowe oraz ryż.
Warto podkreślić, że takie zachowanie cen w pewnym stopniu nie dziwi, gdyż ceny pomidorów zwykle rosną w okresie czerwiec-lipiec, a następnie ponownie w październiku-listopadzie ze względu na sezonowe niedobory produkcyjne na głównych obszarach upraw. W tym roku sytuację dodatkowo utrudniają niekorzystne warunki pogodowe. Ulewne deszcze na niektórych obszarach upraw i wyższe niż normalnie temperatury w zeszłym miesiącu zaszkodziły wielu uprawom.