Udany debiut akcji spółki Drozapol-Profil może sugerować, że na parkiecie pojawiła się kolejna atrakcyjna spółka handlująca wyrobami hutniczymi. Akcje bydgoskiego dystrybutora zyskiwały momentami nawet 25 proc. To potwierdza, że pośrednicy w obrocie stale cieszą się zaufaniem inwestorów. Tylko w tym roku akcje giełdowych konkurentów z branży (Stalprofilu, Stalexportu, Centrostalu oraz Stalproduktu) zyskały na wartości od 30 do ponad 200 proc., a średnia dynamika wzrostu kursu przekracza 90 proc. Czy na podobny wynik stać Drozapol? Tak, pod warunkiem, że spółka dotrzyma obietnic, a na giełdzie utrzyma się dobra koniunktura.
Wykonanie tegorocznych założeń na pewno poprawi atrakcyjność spółki. W ubiegłym roku Drozapol-Profil miał rentowność sprzedaży netto nieznacznie przekraczającą 6 proc. W tym roku ma to być prawie 15 proc. Takim wynikiem nie może pochwalić się żaden z konkurentów z GPW. Po trzech kwartałach rentowność sprzedaży netto Stalproduktu wynosi 9,6 proc., a Stalprofilu nieznacznie przekraczała 6 proc. Ale uwaga. Analitycy przewidują, że w 2005 roku rentowność Drozapolu może spaść do 6,2 proc.
Wykonanie prognoz ważne jest także z innego powodu. Jeżeli spółka osiągnie w tym roku 13,7 mln zł czystego zysku, to jej wskaźnik P/E przy obecnej cenie (około 3,75 zł) będzie nieznaczne przekraczał 6. To atrakcyjny poziom na tle całego warszawskiego rynku akcji. Ale konkurenci branżowi mogą pochwalić się nie gorszymi osiągnięciami. Wskaźnik P/E dla Stalprofilu wynosi 5,8, a Stal- exportu niecałe 5. Wyższe wskaźniki mają Stalprodukt (8,1) oraz Centrostal Gdańsk (14,30).
W kolejnych latach Drozapol może korzystać z rosnącego zapotrzebowania na wyroby hutnicze. Aby dorównać unijnym osiągnięciom, w Polsce zużycie stali na osobę powinno wzrosnąć o około 220 kg. Z prognoz BDM PKO BP wynika, że w 2005 roku przychody spółki wyniosą 135 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 80 proc. w stosunku do 2003 r.