Wisła stała się sercem miasta. Jan Piotrowski: „To nie jest trend sezonowy, tylko DNA Warszawy”

Marta Prus
opublikowano: 2025-10-03 13:30

Stołeczna rzeka w dekadę przeszła ogromną metamorfozę. Z nieokreślonej przestrzeni stała się dumą Warszawy i trzecim najchętniej odwiedzanym miejscem w stolicy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jan Piotrowski dołączył do projektu Wisła Warszawa w 2015 r.

– Lubiłem pisać i fotografować, wcześniej miałem epizod medialny. Zająłem się więc komunikacją projektu, chodziłem nad Wisłę, obserwowałem, dokumentowałem i opowiadałem o niej. Tak zaczęła się moja przygoda z rzeką – mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta m.st. Warszawy ds. Wisły.

Z czasem bulwary stały się jednym z najpopularniejszych miejsc spędzania czasu w stolicy. Obok pozytywnych zjawisk pojawiły się jednak problemy: śmieci, alkohol, brak zasad korzystania z przestrzeni. Równolegle z projektem Live +, wspierającym lokalne i regionalne wdrażanie dwóch dyrektyw unijnych – ptasiej i siedliskowej – oraz dalszym rozwojem sieci Natura 2000, narodziła się koncepcja XIX dzielnicy. Miejska kampania edukacyjno-informacyjna Dzielnica Wisła integrująca życie nad rzeką z czasem przekształciła się w centrum działań edukacyjnych, animacyjnych i środowiskowych. Jan Piotrowski zajął się koordynowaniem tego projektu.

Zespół Dzielnicy Wisła szybko się rozrósł. Obok kampanii promocyjnych pojawiły się wydarzenia – otwarcie sezonu, Święto Wisły, Szkółka Morsowa Dzielnicy Wisła i Równonoc. Równolegle inne jednostki miejskie zajmowały się infrastrukturą, rewitalizując bulwary, sadząc i pielęgnując zieleń i tworząc małą architekturę. Brakowało jednak spójnej koordynacji, dlatego już w 2006 r. stworzono stanowisko pełnomocnika prezydenta m.st. Warszawy ds. Wisły, a w 2016 r. utworzono Zarząd Zieleni m.st. Warszawy – jednostkę miejską, do której należy kompleksowa pielęgnacja, utrzymanie i rozwój terenów zieleni w Warszawie, w tym na całym odcinku nadwiślańskim.

Jan Piotrowski dołączył do zespołu Działu Wisła w ZZW i objął stanowisko pełnomocnika ds. Wisły w 2020 r. Jego obowiązki obejmują współpracę z organizacjami pozarządowymi i przedsiębiorcami oraz wszystkimi jednostkami miejskimi realizującymi działania na bulwarach wiślanych. Pod opieką Dzielnicy Wisła znalazły się też plaże miejskie, które, choć formalnie należą do Wód Polskich, są sprzątane i animowane przez miasto w ramach porozumienia. Dział Wisła realizuje także inwestycje, tj. rewitalizacja Portu Czerniakowskiego i Żerańskiego oraz ich otoczenia. Pełnomocnik dba o wsparcie instytucjonalne dla wiślanych zadań oraz promocję i edukację związaną z nadwiślańskim dziedzictwem przyrodniczym i kulturowym. Jednym z głównych celów jest też przybliżanie Wisły mieszkańcom, informowanie i zachęcanie do korzystania z bogatej i często bezpłatnej oferty żeglugowej i sportowej, możliwości rekreacji, ale również o życiu kulturalnym i nocnym Dzielnicy Wisła.

– Coraz częściej inne miasta w Polsce i za granicą patrzą na nas ze zdrowym zaciekawieniem. Ich przedstawiciele przyjeżdżają, żeby podpatrywać, jak pracujemy nad i z Wisłą – mówi Jan Piotrowski.

Bulwary jak podwórko

Najtrudniejsze było przekonanie mieszkańców, że Wisła nie jest niczyim zapleczem imprezowym, lecz wspólną przestrzenią, o którą warto dbać. Jednym z pierwszych działań Jana Piotrowskiego w projekcie Dzielnica Wisła była kampania edukacyjna „Nie rozbijaj się nad Wisłą”. Miała pokazać, że to nie tylko miejsce spotkań, ale element miejskiej tożsamości.

– Chcieliśmy, żeby ludzie traktowali Wisłę jak swoje podwórko. Jak przestrzeń, którą się lubi, do której zaprasza znajomych i o którą naturalnie się dba – podkreśla Jan Piotrowski.

Zamiast regulaminu pojawił się Kodeks Dzielnicy Wisła zalecający sprzątanie po sobie czy dbanie o bezpieczeństwo i przyrodę. Warszawski odcinek rzeki jest objęty programem Natura 2000, co oznacza, że to jeden z ostatnich niezabudowanych korytarzy migracyjnych w Europie.

– Rodzimymi mieszkańcami Dzielnicy Wisła są ptaki, dziki, łosie i zające. Chcieliśmy, żeby ta świadomość była częścią życia miasta – mówi Jan Piotrowski.

Sport, kultura i potańcówki

Z czasem Wisła przestała być postrzegana jedynie jako letnie miejsce spotkań. Dziś przyciąga ludzi przez cały rok – latem tłumy na bulwarach, zimą morsów, biegaczy i uczestników warsztatów. Rzeka stała się areną działań edukacyjnych, sportowych i kulturalnych. Najbardziej intrygujące są nietypowe sporty: kabaddi (zespołowa gra indyjska), sekcja szachowa, ultimate frisbee czy street football pod mostem Łazienkowskim. Jednym z najciekawszych przykładów była koszykówka na plaży. Pojawiają się też bokserzy, grupy jogi i trenerzy alternatywnych aktywności.

Mocnym filarem jest kultura – potańcówki, warsztaty teatralne, koncerty akustyczne m.in. Sinfonii Varsovii nad rzeką. Największą popularnością cieszą się rejsy łodziami Stołecznej Żeglugi Pasażerskiej i potańcówki, które zawsze przyciągają tłumy. Dynamicznie rozwijają się sporty wodne, a jedną z najszybciej rosnących aktywności jest wioślarstwo. Nowe kluby, coraz częstsze regaty, amatorskie sekcje czy spływy pokazują, że Wisła staje się miejscem nie tylko do rekreacji, ale i profesjonalnych treningów.

– Żegluga to nasza perła w koronie. Zależy nam, by pokazywać mieszkańcom, że Warszawa z pokładu łodzi wygląda zupełnie inaczej – mówi Jan Piotrowski.

Dziś największym wyzwaniem nie jest już przekonanie mieszkańców do Wisły, lecz koordynacja działań, by się uzupełniały zamiast dublować. W każdy weekend odbywają się dziesiątki wydarzeń sportowych, edukacyjnych i kulturalnych. Rolą zespołu nie jest centralne zarządzanie, lecz stworzenie ekosystemu współistnienia.

– Jesteśmy po to, by pasjonatom udostępniać przestrzeń. Nie zawsze musimy być organizatorami. Czasem wystarczy, że nie przeszkadzamy i pomagamy. I właśnie to staramy się robić – podkreśla Jan Piotrowski.

Rzeka jako przestrzeń do relaksu

Niemal dekadę od startu kampanii Dzielnica Wisła przestrzeń nad rzeką przeszła wyraźną transformację. Już nie jest niedookreślonym terenem, ale miejscem z określonymi grupami użytkowników.

– Dziś lepiej rozumiemy, jak funkcjonują poszczególne miejsca i dla kogo są – przyznaje Jan Piotrowski.

Jednym z powodów do dumy jest awans Wisły na turystycznej mapie Warszawy. Z roku na rok bulwary pną się w górę w rankingach najczęściej odwiedzanych miejsc. Dziś są trzecim najpopularniejszym punktem turystycznym za Wilanowem oraz Zamkiem i Traktem Królewskim. Równolegle Wisła zaczęła być postrzegana jako przestrzeń wellbeingu – naturalnego sposobu na poprawę jakości życia.

– Wellbeing to wypadkowa relaksu, odpoczynku i inspiracji, jakie daje bliskość przyrody. Wisła uczy nas tego codziennie – mówi pełnomocnik.

Badania, m.in. wśród osób morsujących, potwierdzają, że regularny kontakt z rzeką poprawia samopoczucie i kondycję psychiczną. Mieszkańcy deklarują, że po spacerze wzdłuż lasu łęgowego czy treningu nad wodą funkcjonują lepiej, a brak takiego doświadczenia odbija się na nastroju.

– W Kanadzie czy w Azji można dostać receptę na spędzanie czasu w naturze. To lek, który naprawdę pomaga. My też widzimy, że Wisła działa w podobny sposób. Chcemy o tym mówić głośno i dotrzeć z tym przekazem do wszystkich mieszkanek i mieszkańców Warszawy – zaznacza Jan Piotrowski.

Biznes na nowych zasadach

Jego zdaniem główną zaletą Dzielnicy Wisła jest czas spędzony offline. Choć kampania korzysta z mediów społecznościowych, organizatorzy zachęcają, by podczas wydarzeń odłożyć telefony. Takie doświadczenia jak kontakt z naturą, spontaniczne spotkania czy zwykłe dzień dobry rzucone nieznajomemu mają budować to, co zespół określa wellbeingiem. I nie ma to być chwilowa moda. To styl życia. Naturalny pomysł na spędzenie popołudnia czy weekendu.

– Wisła nie jest trendem sezonowym. To DNA Warszawy. Stolica mogła powstać i rozwijać się dlatego, że była nad rzeką. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli się od Wisły odwrócić – podkreśla Jan Piotrowski.

Ważnym elementem nadwiślańskiej przestrzeni jest także biznes, czyli kawiarnie, restauracje i organizacja wydarzeń. Zainteresowanie jest ogromne – w sezonie spływa kilkanaście zapytań tygodniowo. Ale wejście nad Wisłę oznacza zaakceptowanie zasad. Zakazane są reklamy alkoholu, tytoniu, leków i zakładów bukmacherskich. Reszta zależy od tego, czy marka potrafi wyjść poza klasyczne ramy promocji.

– To nie jest przestrzeń, w której można postawić krzykliwe banery i zasypać ludzi brandingiem. Najpierw wydarzenie i relacja z ludźmi, dopiero potem marka. Tylko część firm jest w stanie się do tego dostosować. Nie jesteśmy przeciwni biznesowi, ale chcemy, żeby miał sens, a działania zawsze były z korzyścią dla mieszkańców – wyjaśnia Jan Piotrowski.Plan na najbliższe lata to rozwój infrastruktury portowej – budowa nowego bosmanatu w Porcie Czerniakowskim, zakończenie rewitalizacji Portu Żerańskiego i utworzenie Warszawskiego Centrum Sportów Wodnych dla organizacji zajmujących się kajakarstwem, wioślarstwem, żeglarstwem oraz rekreacją na wodzie i nad nią. Na dniach zostanie oddany do użytku Park Żerański – piękna przestrzeń zieleni miejskiej z bezpośrednim dostępem do wód Kanału Żerańskiego.

Miasto planuje też dokończenie modernizacji bulwarów, zwłaszcza odcinka Flotylli Wiślanej, by lepiej służył mieszkańcom.

– Liczymy, że ten kierunek działania będzie się dalej rozwijać. I że Wisła jeszcze nieraz pozytywnie nas zaskoczy – podsumowuje Jan Piotrowski.