Udział kolei w transporcie towarów w Polsce spadł — pierwszy raz w historii — poniżej 10 proc. — wynika z ubiegłorocznych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Michał Litwin, dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK), szacuje, że bez wsparcia kolei w 2025 r. wskaźnik sięgnie 7 proc., a za 5-7 lat spadnie do 5-6 proc. Przedsiębiorcy coraz częściej myślą o przerzuceniu ładunków z torów na drogi, ponieważ transport kolejowy drożeje.
— Dostaliśmy nowy cennik za transport kolejowy, w którym przewidziano ogromne podwyżki. Chyba teraz z usług kolei będziemy korzystać już tylko sporadycznie. Bierzemy pod uwagę przerzucenie towarów na ciężarówki — mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes grupy Cognor.
Podwyżki i obniżki stawek za tory
Kolejarze podnoszą ceny usług m.in. z powodu wyższych kosztów energii. Eksperci obawiają się, że kolejnym impulsem podwyżek odstraszających klientów może być zapowiedziany przez PKP Polskie Linie Kolejowego (PLK) wzrost stawek dostępu do torów. Dla ruchu towarowego mogą zwiększyć się średnio o 3,75 proc., a dla przewozów pasażerskich o 4,75 proc. Tymczasem, co podkreślają eksperci, koleje w innych państwach obniżyły stawki. ZNPK twierdzi, że Niemcy czasowo zmniejszyli je aż o 99 proc. Przedstawiciele związku apelują, by w Polsce zamiast podwyższać, obniżyć stawki dostępu o połowę, tym bardziej że transport kolejowy jest znacznie bardziej obciążony opłatami niż drogowy.
— Przewoźnicy drogowi płacą za dostęp do około 1 proc. dróg, podczas gdy przewoźnicy kolejowi muszą płacić za 100 proc. sieci, nawet za najbardziej zdezelowane odcinki torów — twierdzi Michał Litwin.
Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej, obawia się, że wyższe stawki dostępu do infrastruktury kolejowej nakręcą spiralę cenową w całej gospodarce. Niektórych towarów, takich jak węgiel dla energetyki czy kruszywo dla budownictwa, nie da się bowiem przerzucić na samochody ze względu na zbyt dużą masę ładunków. Wyższe ceny ich transportu będą z kolei skutkować podwyżkami cen prądu czy robót budowlanych, napędzając inflację.

Tańsza kolej także pomoże w walce z inflacją
Chcąc ograniczyć wzrost cen różnych towarów, urzędnicy nie powinni skupiać się tylko na obniżaniu kosztów transportu drogowego, ale także kolejowego — zarówno towarowego jak pasażerskiego. Niedawno rząd zdecydował o zmniejszeniu czy też wprowadzeniu zerowych stawek podatkowych na paliwa używane głównie w przewozach drogowych. Zbiegło się to w czasie z podwyżkami cen biletów, zarówno dla pasażerów kolei dalekobieżnych jak lokalnych.
— VAT na paliwo w dół, ceny biletów kolejowych w górę... zrównoważony rozwój — podsumował to wówczas Michał Wolański, adiunkt w Instytucie Infrastruktury, Transportu i Mobilności warszawskiej SGH.