Czy problem, którego nie udało się załatwić w zaciszu gabinetów, uda się rozwiązać w ten sposób? Wątpliwe. Tym bardziej, że obydwie strony przedstawiają skrajnie odmienny obraz sporu. Banki twierdzą, że dłużnik zaprzestał z nimi współpracy, doprowadził do zmian własnościowych w spółce i zaczął ukrywać przepływy finansowe. Rzeczywiście, jesienią 2008 r. Marian Duda, główny akcjonariusz zakładów sprzedał 60 proc. udziałów (w ręce zostało mu tylko 7 proc.) osobie fizycznej za 5,7 mln zł. O transakcji banki dowiedziały się dopiero w grudniu.
Przeczytaj więcej na ten temat.
Poniżej fotoreportaż z tego wydarzenia.