Poprawa standardów życia w krajach Europy wschodniej spowodowała mniejszy napływ pracowników z tego regionu do Danii. To oznacza problemy dla miejscowych przedsiębiorców w sytuacji coraz bardziej odczuwalnego braku rąk do pracy. Helge Pedersen, główna ekonomistka banku Nordea w Danii wskazuje, że wzrost wynagrodzeń w ciągu ostatnich pięciu lat wyniósł ok. 2 proc. rocznie. Bez napływu pracowników zagranicznych mógłby sięgać aż 4,5 proc. rocznie. Tymczasem Konfederacja Duńskiego Przemysłu alarmuje, że prawie 40 proc. jej członków ma problem ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników. W tym tygodniu Konfederacja Duńskich Pracodawców zaapelowała do rządu, aby rozpoczął działania mające na celu zachęcić do przyjazdu zagranicznych pracowników. Wskazała, że już co czwarta firma w branży budowlanej musi rezygnować z kontraktów, bo nie ma wystarczającej liczby ludzi. Podkreśliła, że tak naprawdę wszystkie branże duńskiego przemysłu mają problem z brakiem rąk do pracy. Karen Haekkerup z Duńskiej Rady Rolnictwa i Żywności powiedziała, że jej członkowie skarżą się na „całkowity brak pracowników”.

- Jeśli pracownicy ze wschodniej Europy pojadą do domu, będziemy potrzebować kogoś, kto zajmie te miejsca pracy. Inaczej stracimy zamówienia i nie zdołamy zwiększyć eksportu – powiedziała podkreślając, że nadszedł czas, aby politycy zaczęli działać w tej sprawie.