Redukcja dotyczy 18 pracowników, a ponadto od pewnego czasu Velliv przestał rekrutować na wakujące stanowiska. Cel to poprawa efektywności organizacji, który ma być osiągnięty m.in. dzięki zmianie sposobu pracy - wyeliminowane mają zostać role, które się pokrywają.
Zapadła też decyzja o zamknięciu zespołu, który zajmuje się aktywnym inwestowaniem w akcje, czyli wyborem konkretnych spółek.
"Będziemy bardziej bazować na indeksach w naszym podejściu do inwestycji kapitałowych. Również aktywne decyzje inwestycyjne są podejmowane na podstawie danych w większym stopniu niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego właśnie szukamy innego sposobu zarządzania naszymi inwestycjami" – mówi Kim Kehlet Johansen, szef Velliv, cytowany przez portal borsen.dk.
Jako jedyny fundusz emerytalny Velliv (jego nazwę można przetłumaczyć jako "dobre życie") oferuje również produkt oszczędnościowy oparty na ETF-ach indeksowych. Większość pieniędzy klientów trafia właśnie do tego rozwiązania.
Kim Kehlet Johansen nie widzi jednak potrzeby, aby posunąć się dalej i całkowicie odejść od produktów zarządzanych aktywnie. Velliv odejdzie natomiast od inwestycji alternatywnych, czyli pozagiełdowych. Cały dział, który nad tym pracował, zostanie zamknięty.
Velliv nie jest jedyną firmą duńską z branży zarządzania aktywami, która ostatnio dokonała redukcji zatrudnienia. W styczniu AP Pension pożegnał 20 pracowników, a jesienią 2024 r. PFA miało kolejną rundę zwolnień.
Tyle w przeliczeniu warte są aktywa przyszłych emerytów duńskich, którymi zarządza firma Velliv. To tyle, ile łącznie ulokowano w trzech OFE największych na polskim rynku.