Wiadomo, że awaria związana jest z systemami łączącymi stacje transformatorowe. Zakłócenia wystąpiły na ośmiu z 44 stacji. Według energetyków awaria miała związek z fizycznym przerwaniem jednej z trzech faz linii wysokiego napięcia. Najprawdopodobniej pozostałe dwie nie wytrzymały nadmiernego obciążenia i zadziałały systemy awaryjne. Szczegółowa przyczyna awarii nie jest znana. W mediach pojawiają się spekulacje, że mogły na nią wpłynąć wysokie temperatury lub zwiększone przekazywanie prądu pozyskiwanego z tzw. zielonej energii.
Praga bez prądu – metro i tramwaje stanęły
Policjanci z Narodowej Centrali Walki z Terroryzmem, Ekstremizmem i Przestępczością Cybernetyczną (NCTEKK) zakomunikowali na platformie X, że nie mają żadnych informacji, iż awarię mógł spowodować cyberatak lub terroryzm. Podobne oświadczenie wydała Centrala Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego (NUKiB).
Premier Czech Petr Fiala w związku z brakiem prądu w części kraju polecił zwołać Centralny Sztab Kryzysowy, który jest organem rządu do rozwiązywania sytuacji kryzysowych. Może proponować wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych. Jego członkami są m.in. ministrowie spraw wewnętrznych, obrony, spraw zagranicznych, zdrowia i finansów, a także przedstawiciele służb specjalnych, służb ratowniczych oraz strategicznej rezerwy państwowej.
Na skutek awarii przez kilka godzin nie było prądu w części prawobrzeżnej Pragi. Stanęły tramwaje, metro i trolejbusy, nie działały bankomaty, a strażacy musieli uwalniać osoby, które były uwięzione w windach. Prądu zabrakło też w innych miastach Czech. Awaria objęła m.in. miejscowości: Rziczany koło Pragi, Uście nad Łabą, Cieplice, Kolin, Czeską Lipę oraz Mladą Boleslav. W tym ostatnim mieście przerwane zostały dostawy elektryczności m.in. do fabryki samochodów Skoda. Szybko zadziałały zapasowe agregatory. W podobnym reżimie funkcjonowały szpitale. Minister zdrowia Vlastimil Valek powiedział, że życie pacjentów nie było zagrożone.
Rafineria Orlenu w Czechach wstrzymała pracę z powodu awarii prądu
Awaria odbiła się również szerokim echem w sektorze energetyczno-przemysłowym. Dotknięty został należący do Orlenu kompleks rafineryjny w Litvinovie, zarządzany przez czeską spółkę Orlen Unipetrol. Firma poinformowała, że cały zakład został wyłączony z eksploatacji z powodu braku zasilania. "Sytuacja jest pod kontrolą i czekamy na przywrócenie dostaw energii elektrycznej" – przekazano w komunikacie opublikowanym na platformie X.
Ze względów bezpieczeństwa w rafinerii uruchomiono procedurę kontrolowanego spalania nadwyżek produkcyjnych w tzw. palnikach bezpieczeństwa. To standardowa praktyka stosowana w przypadku nagłych wyłączeń instalacji przetwórczych. Choć nie doszło do żadnych uszkodzeń infrastruktury, przestój może oznaczać straty dla całego segmentu produkcji paliw i chemikaliów w regionie.
Orlen Unipetrol to w 100 proc. zależna od Orlenu czeska spółka, będąca kluczowym ogniwem łańcucha energetycznego w tej części Europy. Zajmuje się m.in. przerobem ropy, produkcją i dystrybucją paliw oraz tworzyw sztucznych, a także prowadzi działalność badawczo-rozwojową.
To nie pierwsza taka awaria prądu w Pradze
Jako pierwsze po awarii uruchomiono połączenia metra. Później ruszyły tramwaje i trolejbusy, ale przedsiębiorstwo odpowiedzialne za ich funkcjonowanie przekazało pasażerom, że funkcjonalność połączeń zostanie w pełni przywrócona wieczorem. Najdłużej perturbacje mają utrzymywać się na kolei. Szczególnie w cierpliwość muszą uzbroić się pasażerowie linii podmiejskich.
To nie pierwszy raz, gdy w Pradze zabrakło prądu. Czeskie media przypomniały, że w lutym 2023 r. części dzielnic Praga 1 i Praga 2 nie miały prądu z powodu uszkodzenia kabla podczas prac budowlanych. Kilka miesięcy później, w czerwcu, elektryczności nie było w części dzielnicy Praga 6 z powodu awarii urządzeń wysokiego napięcia. Także w lipcu 2015 r. znacząca awaria dotknęła większą część centrum stolicy.