Dużych projektów IT w bankowości będzie mniej

Ewa Bęczkowska
opublikowano: 2003-05-21 00:00

Wdrażanie centralnych systemów w bankowości polskiej można uznać za zakończone. Dostawcy nie obawiają się, że sytuacja ta wpłynie na zainteresowanie ich ofertą. Zgodnie twierdzą, że do zagospodarowania został im jeszcze spory kawałek rynku. Nadchodzi era bankowości komercyjnej i spółdzielczej.

Proces wdrażania zintegrowanych systemów w największych bankach w Polsce trwał od początku lat 90. Większość banków, zdominowana przez kapitał zagraniczny, wdrażała sprawdzone na świecie systemy. Bo banki, zdaniem ich przedstawicieli, to nie miejsce na eksperymenty. Zdarzało się, że systemy były transferowane bezpośrednio z centrali, przez co nieraz sprawiały kłopoty, bo polskie standardy nie przystawały do europejskich. Ostatecznie jednak i tak wygrała zachodnia oferta, którą wdrażali polscy dostawcy. Największą popularnością cieszył się system Profile. Współpraca Computerlandu z amerykańską firmą Sanchez zaowocowała wdrożeniami w siedmiu bankach. Podobnym zainteresowaniem cieszył się ICBS firmy Fiserv.

Polscy dostawcy znaleźli natomiast niszę — zaczęli specjalizować się w systemach dla mniejszych banków specjalistycznych i spółdzielczych.

Rozstrzygnięcie przetargu na centralizację systemu w PKO BP zakończyło erę najpoważniejszych wdrożeń w bankowości. Najwięksi gracze wdrożyli już systemy centralne lub kończą ten proces. Dostawcy nie obawiają się jednak tej sytuacji. Twierdzą, że został jeszcze do zagospodarowania spory kawałek rynku. Mowa tu o bankach komercyjnych i bankowości spółdzielczej. Większość wdrożonych w polskich bankach systemów powstała kilka lat temu i przestała spełniać wymagania rynku. Technologie są zbyt przestarzałe, by zapewnić tym instytucjom konkurencyjność. Dostawcy liczą więc na to, że banki zaczną wymieniać systemy na nowe.

— Druga fala wdrażania głównych systemów kończy się. Większość banków albo już ma systemy scentralizowane, albo kończy ich wdrażanie. Kolejny taki etap czeka nas za 10 lat. Choć sytuacja w bankowości na świecie pokazuje, że dobre systemy mogą funkcjonować ponad 20 lat i nie przysparzać problemów. Nowe wyzwania stoją przed bankami spółdzielczymi. Teraz one będą musiały stawić czoła rozwojowi sieci banków komercyjnych i planom Poczty Polskiej. Z drugiej strony konsolidacja rynku bankowego przysporzy sporo nowych zamówień firmom informatycznym — mówi Dariusz Śliwowski, wiceprezes Computerlandu.

— Przekonanie, że w większości polskich banków funkcjonują już scentralizowane systemy informatyczne jest mylne. Pełny taki system łączy bowiem obsługę finansową i niefinansową klientów, a w Polsce tzw. systemy scentralizowane obsługują głównie kartoteki klientów, rachunków i operacji finansowych na tych rachunkach. Brak im natomiast systemów typu CRM. Dlatego poszliśmy o krok dalej. Wdrożyliśmy zintegrowany system do obsługi wszystkich zleceń klientów — zarówno finansowych, jak i niefinansowych. Poza systemem transakcyjnym wdrożyliśmy systemy obsługujące centralną kartotekę zgłoszeń i usług klientów, wsparcie dla procesów logistycznych i rozwiązywanie reklamacji. Tak skonstruowany, w pełni zintegrowany system informatyczny wspomaga obsługę o najwyższych standardach — mówi Rafał Cytrycki, dyrektor ds. IT w Inteligo Financial Services.

Bohdan Szymczak, dyrektor działu produkcji oprogramowania w firmie Wonlok, twierdzi, że konkurencja między bankami o liczbę otwartych rachunków wymusza wprowadzanie nowych technologii. Często klienci mają po kilka rachunków w różnych bankach, by korzystać z wielu opcji. Bank, który umiejętnie łączy te potrzeby — odnosi sukcesy. Nowoczesne rozwiązania to magnes na klienta. Dopóki banki będą o niego rywalizować, dopóty zadaniem dostawców będzie tworzenie oprogramowania. Bankom, do realizacji strategii nowoczesnej instytucji, potrzebne są analizy rachunków i potrzeb klientów — temu służą systemy analityczne i hurtownie danych. To rozwiązania, o które teraz najczęściej pytają.

Alternatywą dla dostawców oprogramowania dla sektora bankowego są na z pozoru kurczącym się rynku — banki spółdzielcze.

— Rynek banków spółdzielczych jeszcze przez długi czas będzie stabilny. Banki te odpowiadają potrzebom lokalnych społeczności i dążą do maksymalnego uproszczenia obsługi klienta oraz ograniczenia kosztu obrotu pieniężnego. Z tego powodu obecnie obserwujemy spore zainteresowanie zakupem własnych systemów do obsługi kart typu elektroniczny portfel — dodaje Bohdan Szymczak.

Centralizacja systemów jest konieczna, ponieważ jeśli banki mają dużo oddziałów, rozproszoną administrację, trudności w zlokalizowaniu systemów sprawozdawczo-analitycznych, nie są w stanie na bieżąco zapewnić klientom dostępu do informacji o rachunkach. A współczesny klient jest zainteresowany odmiejscowieniem rachunku, dostępem do kanałów elektronicznych, zapewniających mu stały dostęp do informacji o koncie.

Dariusz Śliwowski twierdzi, że zakończenie historii wdrożeń scentralizowanych systemów w największych bankach nie oznacza, że rynek dla dostawców skurczył się. Będzie natomiast znacznie mniej dużych projektów na korzyść prac specjalizowanych. Banki coraz chętniej łączą swoją ofertę z towarzystwami kredytowymi i ubezpieczeniowymi, domami maklerskimi i funduszami inwestycyjnymi. Integracja usług finansowych w jednym kanale dystrybucyjnym zyskuje na popularności. A do tego potrzebne są firmy tworzące oprogramowanie.

Poza tym banki stale usprawniają swoje wewnętrzne procedury. Coraz częściej zgodnie z umową bazylejską I i II stosują inne zasady oceny ryzyka. Dotyczy to m.in. zarządzania kapitałem oraz większego zaangażowania banków również wobec klientów obarczonych większym ryzykiem.

Dlatego dostawcy zgodnie twierdzą, że na dużych bankach nie kończy się rynek oprogramowania bankowego. Jednak aby radzić sobie z silniejszą konkurencją, na rynku będzie następować konsolidacja.

— W pierwszym kwartale tego roku kupiliśmy spółkę Polsoft. A takich dobrych niszowych firm na polskim rynku jest jeszcze więcej. Dzięki konsolidacji korzystały obie strony. Dla małych firm to szansa na przetrwanie, dla dużych to sposób na uzupełnienie oferty i większe zainteresowanie rynku naszymi usługami — wyjaśnia Dariusz Śliwowski.