Od ujawnienia przez „Puls Biznesu” nagrań Serafina i wybuchu tzw. afery taśmowej trwa ożywiona dyskusja nad skutecznym sposobem oczyszczenia spółek skarbu państwa oraz agencji i instytucji państwowych z „kolesiów” i politycznych nominatów.
Premier Donald Tusk zapowiedział już powrót do projektu tzw. Komitetu Nominacyjnego, który ma powoływać profesjonalistów do rad nadzorczych spółek państwowych. To byłaby jednak tylko część reformy. Tuzy polskiego życia gospodarczego proponują premierowi równoczesne wdrożenie wizjonerskiego projektu tzw. Państwowego Funduszu Majątkowego.
— Do takiego państwowego holdingu wnoszone byłyby akcje największych i najważniejszych spółek skarbu państwa, które nie są przeznaczone do prywatyzacji. Dzięki takiemu rozwiązaniu byłaby szansa na pełną profesjonalizację zarządzania spółkami kluczowymi i skupienie nad nimi nadzoru w jednym miejscu, np. w resorcie skarbu — mówi Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych, obecnie komisarz ds. programowania finansowego i budżetu w Komisji Europejskiej.
Jednym z głównych źródeł patologii, co pokazała afera taśmowa, jest rozproszenie nadzoru nad spółkami z udziałem skarbu państwa po wielu resortach, co sprzyja niejasnym nominacjom, utrudnia egzekwowanie ładu korporacyjnego i zwiększanie wartości spółek.
Wicher zmian
Koncepcja utworzenia Państwowego Funduszu Majątkowego pojawiła się w 2011 r. Wtedy nie wyszła poza dyskusje akademickie. Powróciła z impetem podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbył się w Sopocie dwa miesiące temu. Kongres rekomendował rządowi utworzenie funduszu narodowego, skupiającego wartościowe aktywa skarbu państwa (akcje spółek i ich nieruchomości).
Fundusz taki byłby gwarantem inwestycji z udziałem biznesu w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, szczególnie w projekty infrastrukturalne. Pod tą rekomendacją podpisało się 29 czołowych postaci polskiego życia gospodarczego (lista w ramce). Taśmy Serafina stworzyły lepszy grunt pod tę reformę.
— Realizacji koncepcji funduszu państwowego sprzyja obecna sytuacja polityczna, która wymusza pilną reformę zarządzania, nadzorowania spółek skarbu państwa, ich odpolitycznienia oraz wykorzystania aktywów państwa. Do jej wdrożenia potrzebna jest jednak wola polityczna rządzących — mówi prof. Lech Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej. Jego zdaniem, wartość niewykorzystywanych aktywów skarbu państwa to co najmniej 200 mld zł.
Podatny grunt
Na razie tematem narodowego funduszu rząd się nie zajmuje.
— To hipotetyczny scenariusz, który wymaga dalszych analiz — mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka resortu. Coś jednak zaczyna kiełkować w łonie rządu.
— Fundusze narodowe działają z powodzeniem w wielu krajach. Z punktu widzenia biznesowego, formuła funduszu narodowego jest jak najbardziej uzasadniona. W Polsce dotychczas niestety nie zaistniała na poziomie politycznym. Uważam, że najwyższy na to czas — mówi osoba z otoczenia premiera. Pozytywnie o utworzeniu narodowego funduszu majątkowego wypowiada się Michał Chyczewski, były wiceminister skarbu.
— Wniesienie do narodowego funduszu kluczowych spółek notowanych na giełdzie, płynnych i generujących dywidendy, umożliwiłoby efektywne i długoterminowe zarządzanie wartością całego portfela. Kluczowe kierunki działania funduszu powinny być przyjmowane przez rząd, jednak ich realizacją, w tym bieżącym nadzorem nad spółkami, zajmowaliby się profesjonalni zarządzający, odpowiedzialni przed rządem za wyniki — mówi Michał Chyczewski.
Pod pomysłem funduszu obiema rękami podpisuje się Andrzej S. Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów.
— Gwarancją porządnego zarządzania spółkami kluczowymi wniesionymi do funduszu byłby kilkuosobowy zarząd, złożony z apolitycznych i profesjonalnych menedżerów. Rada nadzorcza mogłaby być powoływana przez premiera. Nad najlepszym majątkiem państwowym musi być nadzór rządu — mówi prezes Nartowski.
Jacek Socha, były minister skarbu, obecnie wiceprezes PwC, twierdzi, że najlepszym sposobem uzdrowienia sytuacji byłaby prywatyzacja, ale…
— Skoro wszystkiego rządzący nie chcą lub nie mogą sprywatyzować, to powołanie narodowego funduszu ma uzasadnienie. Pamiętajmy jednak, że na czele prywatnych funduszy inwestycyjnych stoją dobrze wynagradzani menedżerowie. Członkowie zarządu funduszu narodowego także musieliby odpowiednio dużo zarabiać, aby radzili sobie z pokładanymi w nich oczekiwaniami — zauważa Jacek Socha.
Małgorzata Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan, obawia się politycznego oporu wobec koncepcji funduszu państwowego. — W pełni popieram tę inicjatywę, gdyż daje ona nadzieję na lepsze zarządzanie i odpolitycznienie spółek skarbu. Spodziewam się jednak silnego oporu opozycji. Rząd powinien jednak odważnie zabrać się do profesjonalizacji zarządzania spółkami i utworzenia państwowego funduszu majątkowego — mówi Małgorzata Krzysztoszek.
Korzyści z funduszu państwowego
- odpolitycznienie zarządów i rad nadzorczych spółek skarbu państwa
- lepsze zarządzanie wartością tych spółek (efekt — wysokie stopy zwrotu dla wszystkich akcjonariuszy)
- zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej spółek wsparcie rozwoju infrastruktury, głównie transportowej i energetycznej
- zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej projektów infrastrukturalnych dla kapitału prywatnego
- umożliwienie wykupu akcji banków polskich w sytuacji zagrożenia stabilności krajowego systemu finansowego
- częściowe zaspokajanie roszczeń reprywatyzacyjnych (z Funduszu Nieruchomości)
Jak to robi świat
Na świecie działa około 50 państwowych funduszy majątkowych. Szacuje się, że łączna wartość aktywów, którymi zarządzają zbliża się do 5 bln USD (10 razy więcej niż polski PKB). Większość tego typu funduszy pochodzi z krajów Bliskiego Wschodu i Azji Wschodniej. Najczęstszym źródłem ich finansowania są dochody państw z eksportu surowców oraz z rezerw walutowych. Największy na świecie jest fundusz norweski, zarządzający aktywami o wartości ponad 0,5 bln USD (posiada udziały m.in. w polskich spółkach z indeksu WIG20). Fundusz francuski ma na celu kreowanie czempionów, więc inwestuje w krajowe spółki przyszłościowe, często z sektora małych i średnich firm. Fundusz rosyjski inwestuje w strategiczne gałęzie rosyjskiej gospodarki. W Irlandii rząd raz w roku wpłaca państwowemu funduszowi równowartość 1 proc. PKB. W Panamie rząd planuje przekazywać funduszowi część wpływów z Kanału Panamskiego. Państwowe fundusze majątkowe mają wkrótce powstać m.in. w Nigerii, Mauretanii, Peru i Mongolii.
Źródło: Fundacja Republikańska
Oni się pod tym podpisali*
Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy Premierze
Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa
Beata Stelmach, wiceminister spraw zagranicznych
Maciej Grabowski, wiceminister finansów
Andrzej Jakubiak, przewodniczący KNF
Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący KNF
Andrzej Raczko, członek zarządu NBP
Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta RP
Jacek Krawiec, prezes Orlenu
Krzysztof Kilian, prezes PGE
Ludwik Sobolewski, prezes GPW
Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych
Dariusz Daniluk, prezes BGK
Andrzej S. Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów
Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP
Luigi Lovaglio, prezes Banku Pekao SA
Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich
Duleep Aluwihare, partner zarządzający Ernst & Young
Mirosław Bieliński, prezes ENERGA
Michał Chyczewski, partner MCI Management (były wiceminister skarbu)
Jerzy Gajewski, prezes NDI
Bogusław Grabowski, prezes Skarbiec Holding
Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG
Michał Krupiński, dyrektor zarządzający Merrill Lynch Polska
Zbigniew Okoński, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich
Leszek Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej
Michał Stępniewski, członek zarządu KDPW
Andrzej Ścisłowski, partner zarządzający KPMG
* członkowie Rady Programowej Europejskiego Kongresu Finansowego, Sopot maj 2012 r.