Jak wynika z danych ministerstwa finansów, w marcu 2024 r. eksport Japonii odnotował czwarty z rzędu wzrost, zwiększając się o 7,3 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Co prawda dynamika zwyżki nieco wyhamowała wobec sięgającego 7,8 proc. wzrostu w lutym, niemniej odczyt był lepszy od oczekiwań ekonomistów. Mediana ich prognoz sugerowała bowiem zmianę o 7 proc.
Tymczasem spory spadek stał się udziałem importu. Ten bowiem skurczył się w marcu o 4,9 proc. odwracając lutowy wzrost o 0,5 proc. W tym przypadku spodziewano się spadku rzędu 4,7-5,0 proc. Dowodzi to znaczącego ograniczenia popytu krajowego, co z kolei wynika w dużej mierze z ogromnej słabości jena, która znacząco podraża koszty importu i wpływa na inflację.
W rezultacie w marcu br. Japonia odnotowała nadwyżkę handlową w kwocie 366,5 mld jenów, wyższą od oczekiwanych 300 mld. W lutym Kraj Kwitnącej Wiśni zarejestrował sięgający 377,8 mld jenów deficyt.
Dane resortu finansów wskazują, że w marcu jen osiągał średnią cenę 149,45 za dolara, o 10,7 proc. słabszą niż 134,97 w roku poprzednim. Pomogło to zwiększyć wartość niektórych przesyłek wyrażoną w jenach. W ujęciu wolumenowym eksport skurczył się bowiem o 2,1 proc.
Wśród branż przewodzących eksportowi była motoryzacyjna oraz sektory półprzewodników i części elektronicznych.
Znacząco, bo o 12,6 proc. zwiększyły się dostawy do Chin, które zwiększyły dynamikę wzrostu z 2,5 proc. w lutym. Tymczasem japoński eksport do USA i Europy odnotował wolniejszy wzrost odpowiednio o 8,5 i 3,0 proc.