W 2019 r. Elemental Holding chce wykonać ruch w kierunku zwiększenia rentowności segmentu metali nieżelaznych, czyli głównego źródła przychodów.

— Rozważamy mariaż kapitałowy z podmiotem zewnętrznym o innym typie biznesu, dużo bardziej rentownym i pozwalającym na osiągniecie synergii z pozostałymi liniami biznesowymi, bądź samodzielną inwestycję w głębszy przerób wybranych frakcji metali nieżelaznych — mówi Paweł Jarski, prezes i główny akcjonariusz Elemental Holdingu.
Najmniejszą, ale najbardziej rentowną częścią działalności spółki z Grodziska Mazowieckiego jest recykling zużytego sprzętu chłodniczego, elektrycznego i elektronicznego (WEEE). W listopadzie 2018 r. Elemental podpisał listy intencyjne z trzema organizacjami odzysku. W związku z tym planuje budowę nowego zakładu.
— Ze względów logistycznych myślimy o centralnej Polsce. Rozpatrujemy dwie lokalizacje, w województwie mazowieckim i łódzkim — ujawnia Paweł Jarski.
Marża w dół
W latach 2015-16 marża EBITDA spółki wynosiła około 7 proc. W 2017 r. spadła do 4,5 proc. Po trzech kwartałach 2018 r. było to 3,8 proc. (nowszych danych nie ma). Mimo wzrostu przychodów, zysk netto i operacyjny po dziewięciu miesiącach 2018 r. są niższe od tych z 2017 r. W liczbach bezwzględnych, po trzech kwartałach 2018 r. recykler miał 48,3 mln zł EBITDA i 29,9 mln zł zysku netto. To — odpowiednio — 43 i 66 proc. więcej niż w pierwszych dziewięciu miesiącach 2013 r. Spółka jest jednak wyceniana na z grubsza połowę tego, co w grudniu 2013 r., gdy debiutowała na głównym rynku GPW.
Niebawem dojdzie do nadzwyczajnego walnego. Zażądały go Nationale-Nederlanden OFE oraz MetLife OFE, dysponujące łącznie ponad 20 proc. akcji i głosów. Chcą wyboru rady nadzorczej w głosowaniu grupami oraz wyznaczenia członków rady do sprawowania stałego indywidualnego nadzoru nad działalnością spółki. Członek rady z takimi uprawnieniami może żądać dostępu do wszystkich dokumentów, a także uzyskiwać informacje od pracowników z pominięciem zarządu.
— Jesteśmy w kontakcie z akcjonariuszami. Myślę, że nie jest to kwestia wynikająca z sytuacji w naszej spółce, ale szerszych procesów zachodzących na rynku kapitałowym. Duże umorzenia w funduszach powodują niskie wyceny małych i średnich spółek. A niskie wyceny to duża nerwowość po stronie zarządzających, potęgowana jeszcze przez sprawę GetBacku. Elemental ma zdrowe struktury i fundamenty, bo pracujemy na długoterminowy rozwój. Naszą kondycję można docenić dokładnie analizując całą grupę, co potwierdzają choćby raporty banków czy ocena PFR, który zawarł z nami umowę inwestycyjną w ramach Funduszu Ekspansji Zagranicznej FIZ AN. To chyba najlepsza rekomendacja. Oczekujemy, że ostatnie zainteresowanie funduszy pozwoli im trochę lepiej poznać naszą branżę — komentuje Paweł Jarski.
W związku ze sprawą GetBacku, na początku września prezes Elementalu wydał specjalne oświadczenie, że akcje grodziskiej spółki raportowane jako należące do Altus TFI w praktyce należą do jego prywatnego FIZ-u. To zresztą już nieaktualne, bo w grudniu 2018 r. akcje rodziny prezesa zostały przetransferowane z Asterion FIZ do holenderskiej spółki EFF. Na jej wniosek w styczniu 2019 r. do programu walnego dopisano skup niemal 20 proc. akcji, który może kosztować do 59,5 mln zł. Daje to 1,75 zł za akcję. Średni kurs z ostatnich sześciu miesięcy to 1,33 zł.
Sam prezes od sierpnia do października 2018 r. kupił akcje za 990 tys. zł. Już w styczniu 2019 r. kupił akcje za kolejne 685 tys. zł. W styczniu w akcjonariacie objawiła się też Joanna Rogucka, która na mocy umowy cywilnoprawnej nabyła 9,1 proc. akcji spółki — nie jest jasne od kogo.
Efekt skali
W trzecim kwartale 2018 r., pierwszy raz przekraczając 140 mln zł. Tymczasem same koszty technologii niezbędnej dla nowego zakładu WEEE spółka szacuje na 5 mln EUR. Do tego dojdzie jeszcze około 10 mln zł zakup gruntów, postawienie budynku i spełnienie wymogów ochrony środowiska. Paweł Jarski zaznacza, że zadłużenie względem wyniku EBITDA jest cały czas w okolicy dwóch, co uważa za poziom bezpieczny. Tylko jedna trzecia przychodów Elementalu pochodzi z Polski. Swoją międzynarodową pozycję spółka budowała przez akwizycje. Paweł Jarski zapewnia, że jeśli chodzi o recykling katalizatorów (SAC) i przetwarzanie płytek drukowanych (PCB) apetyt na przejęcia został przez Elemental zaspokojony. Teraz czas na uzyskanie synergii z przejmowanych biznesów.
— Nowo nabyte spółki mają duży potencjał wzrostu organicznego, w szczególności w segmencie SAC. Będziemy wspierać ten wzrost w latach 2019 i 2020. W 2019 r. zamierzamy dokończyć proces układania grupy wewnętrznie, czyli od 2020 r. wszystko powinno działać bardzo dobrze. Nawet zakładając relatywnie niską marżowość na poziomie EBITDA, przy takim wzroście przychodów jaki osiągnęliśmy, wyniki powinny być satysfakcjonujące. Zwłaszcza że perspektywy rynkowe są korzystne — tłumaczy prezes Elemental Holdingu.
Marcin Górnik, analityk Vestor DM, wyceniający jedną akcję na 1,80 zł, uważa jednak, że nie tak korzystne, by wzrosła rentowność. Uważa, że w 2020 r. spółka uzyska 82,3 mln zł EBITDA i 40,5 mln zł zysku netto, ale ze względu na wzrost przychodów do 2,1 mld zł, a nie wzrost rentowności.
— W naszych prognozach zakładamy, że w najbliższych latach wsparciem dla marż będzie wzrost przychodów w segmentach WEEE i PCB, jednakże ich pozytywny wpływ zostanie zniwelowanych przez rozwój segmentu SAC — zaznacza Marcin Górnik.