Alternatywny system obrotu ma ruszyć 30 sierpnia. Oficjalne plany wejścia na ten rynek przedstawiło przynajmniej trzynaście firm, a zainteresowanie jest znacznie większe. Można spodziewać się istnego szturmu małych spółek na New Connect, któremu raczej nie grozi powtórka z CeTO. Jest jednak druga strona medalu — dotyczy ona przede wszystkim inwestorów, którzy będą musieli zaakceptować znacznie większe ryzyko inwestycji niż na podstawowym rynku GPW.
New Connect kusi bardzo atrakcyjnymi opłatami rynkowymi i kosztami wejścia. Opłaty emitenta na rzecz GPW wynoszą tylko 3 tys. zł, podczas gdy na rynku podstawowym spółka o kapitalizacji do 75 mln zł płaci ponad 40 tys. zł. Szacuje się, że przy ofercie rzędu 4 mln zł koszty wejścia na nową plat-
formę wyniosą około 100 tys.
zł. Wymagania informacyjne są ograniczone niemal do minimum (np. nie ma obowiązku sporządzania prospektu lub publikowania kwartalnych wyników, co byłoby nie do pomyślenia na głównym parkiecie).
Na rynku nie brakuje gorącego kapitału, który szuka okazji inwestycyjnych. Fundusz Absolut East West Master Fund już zainwestował w kilku debiutantów New Connect — Wrocławski Dom Maklerski, MW Trade czy Mera Schody. Są duże szanse, że New Connect szybko zamieni się w „galaktykę maluchów”.
Trzeba jednak pamiętać, że w każdej galaktyce jedne gwiazdy świecą mocniej, a inne słabiej. New Connect będzie młodą galaktyką, w której niewykluczone są gwiezdne niewypały. Wydaje się, że płynność tego rynku okaże się niska, co może zachęcać do spekulacji. Spółki startujące po kapitał będą najczęściej na bardzo wczesnym etapie rozwoju. W praktyce najczęściej przyjdzie kupować przede wszystkim przyszłość emitenta, oferującego inwestorom przede wszystkim swoją wizję.
Wydaje się, że na początku swego istnienia New Connect stawia przede wszystkim na ilość, a ta nie zawsze przechodzi w jakość. Ostatnia przecena na GPW powinna przypomnieć, że gdy spadają kursy wszystkich spółek, to najmocniej dotyka to małych firm. Pogorszenie koniunktury gospodarczej byłoby mocnym testem przetrwania dla maluchów. Przed pięciu laty bessa przetrzebiła spółki giełdowe i niewykluczone, że podobna sytuacja może powtórzyć się na New Connect.
Przy ogromnym tempie rozwoju przedsiębiorczości powstanie platformy obrotu dla młodych przedsięwzięć było tylko kwestią czasu. Co ma uwiarygodnić spółki debiutujące na New Connect? Tę odpowiedzialnośc bierze na siebie GPW oraz autoryzowani doradcy spółek, odpowiedzialni za treść memorandum informacyjnego debiutanta. Czy to wystarczy, żeby uniknąć ryzyka? Oczywiście nie. Sam inwestor powinien pamiętać, że na rynku finansowym nikt nie gwarantuje mu zysków.