W sezonie lato 2023 i zima 2023/24 przewoźnik czarterowy wykona dla TUI usługi za ok. 164 mln USD. To umowa z trzecim z dużych touroperatorów.
164,02 mln USD netto, czyli prawie 718,3 mln zł jest warta umowa zawarta we wtorek przez Enter Air i TUI Poland.
Umowa największa w historii branży
– To największa umowa w historii Enter Air i polskiego lotnictwa turystycznego - komentuje Grzegorz Polaniecki, członek zarządu Enter Air.
Rok temu firmy podpisały umowę za 125,8 mln USD. TUI Poland jest kolejnym klientem giełdowej linii czarterowej z grona największych touroperatorów. W lutym Enter Air podpisał umowę na tegoroczne lato i zimę 2023/24 z Rainbow Tours. Opiewa na 44,1 mln USD (196,8 mln zł). Jeszcze w ubiegłym roku usługi linii czarterowej zagwarantowała sobie Itaka. Umowa jest warta 56,2 mln USD (247,9 mln zł).
Umowy z trzema touroperatorami z pierwszej czwórki opiewają na 1,163 mld zł. Duże biura odsprzedają zwykle mniejsze pakiety mniejszym, dzielą je także na wybranych kierunkach między sobą.
– Podpisana z TUI Poland umowa to efekt naszej bardzo dobrej współpracy od wielu lat, która obu firmom daje szanse skutecznie się rozwijać i umacniać pozycje liderów na swoich rynkach. Duży popyt na nasze usługi potwierdza, że odbudowa rodzimego rynku po sezonach załamanych pandemią nastąpiła szybciej niż branży w Europie. Zamierzamy latać więcej niż do tej pory, a jednym z fundamentów otwarcia naszej bazy w Gdańsku był m.in. skonstruowany wspólnie z TUI Poland rozbudowany program lotów realizowanych na lotnisku im. Lecha Wałęsy. Zaplanowaliśmy również operacje z lotniska w Radomiu, które ma być niedługo uruchomione. Przy zawieraniu umów ze wszystkimi touroperatorami bardzo dużą uwagę przykładamy do siatki połączeń w sezonie zimowym, co daje nam optymalne możliwości utylizacji floty przez całe 12 miesięcy. Warto też zaznaczyć, że z TUI powrócimy z lotami do Colombo na Sri Lance – mówi Andrzej Kobielski, członek zarządu i dyrektor handlowy Enter Air.
Kłopot z samolotami
Flota Enter Air składa się z 23 samolotów Boeing 737-800 i dwóch 737 MAX 8. Przewoźnik ma siedem stałych baz operacyjnych w Warszawie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Paryżu i Zurychu oraz kilka baz sezonowych, m.in. w Londynie, Madrycie, Pradze i Tel Awiwie.
– Każdy z naszych partnerów podpisuje z nami historycznie największe umowy na ten rok, więc będziemy potrzebowali dużo więcej samolotów. Walczymy bardzo mocno, by sprowadzić nowe samoloty do Polski przed sezonem letnim. Nie jest to łatwe, bo Boeing i Airbus mają problemy kadrowe i nie są w stanie dostarczać samolotów na czas. Dwa pierwsze Maxy, które zamówiliśmy na ten rok, miały do nas przyjść w I kw. tego roku, ale mamy informację, że dostawy będą opóźnione o ok. cztery miesiące. Podobne problemy są u Airbusa, bo nasza spółka w Szwajcarii też czeka na dostawę samolotu już ponad cztery miesiące. Rynek jest obecnie bardzo ciężki. Oczekujemy na dostawę dwóch Maxów w II kw., ale aby zaspokoić popyt, musimy pozyskać jeszcze dwie kolejne maszyny typu B737-8. Znaleźliśmy na rynku bardzo dobre egzemplarze, świeżo wyprodukowane, które próbujemy ściągnąć jak najszybciej do Polski. Nasi technicy byli w zeszłym tygodniu w USA, gdzie przeprowadzili inspekcję tych samolotów i wiemy, że są super. Mamy bardzo mało czasu na przygotowanie dostawy, bo sezon zaczyna się już za kilka tygodni. Możliwe, że nie zdążymy ich przemalować na nasze barwy i będą na początku latały z naklejkami. Najważniejsze jest jednak, aby były gotowe do latania technicznie i operacyjnie. O to teraz głównie walczymy - mówi Grzegorz Polaniecki.
Poza zwiększeniem własnej floty Enter Air planuje wynająć trzy dodatkowe maszyny wraz załogami od innych linii lotniczych jedynie na sezon letni.