Epidemia zagraża koniunkturze w pierwszym kwartale

Kamil Pastor
opublikowano: 2021-01-05 08:22
zaktualizowano: 2021-01-05 09:12

Początek roku przynosi gorsze od oczekiwań informacje na temat epidemii SARS-CoV-2. Powolne tempo szczepień, rozpowszechnianie się bardziej zaraźliwej mutacji wirusa, wzrost liczby potwierdzonych zachorowań, hospitalizacji i zgonów w Europie i Ameryce Północnej są przyczyną rosnącego pesymizmu wśród wielu ekspertów co do możliwości opanowania epidemii do wiosny. Jak wygląda sytuacja epidemiczna w Europie i na świecie?

Z tego artykułu dowiesz się o:

  • postępie szczepień w Europie i świecie.
  • skąd wynika sukces Izraela w szczepieniu populacji?
  • jak wygląda sytuacja epidemiczna w Europie i na świecie?

Opóźnienia ze szczepionkami

Oczekiwania odnośnie tempa szczepień w wielu krajach znacząco rozmijają się z rzeczywistością. Choć wiele wskazuje, że tempo szczepień będzie się systematycznie zwiększało i bariery organizacyjne będą powoli usuwane.

Jak na razie tylko Izrael można uznać za przykład kraju, w którym proces szczepień ma miejsce niezwykle sprawnie. W ciągu dwóch tygodni zaszczepiono prawie 15 procent populacji, a do marca/kwietnia rząd planuje osiągnięcie aż 70-80 proc. poziomu zaszczepialności. Izraelowi udaje się szczepić obecnie około 120 tys. osób i liczba ta stale rośnie. Sukces był możliwy dzięki połączeniu kilku czynników – znakomitej logistyce, wcześniejszemu zapewnieniu sobie dostępu do większej liczby szczepionek Pfizera (po zdecydowanie wyższych niż rynkowe cenach) oraz wykorzystaniu wojskowych medyków. Z komentarzy w izraelskiej prasie wynika, że szczepienia są traktowane w społeczeństwie jako wróg, którego trzeba jak najszybciej pokonać, aby jak najszybciej móc wrócić do normalności. Na kolejnym miejscu pod względem zaszczepienia jest mały, bogaty, oparty na dochodach z ropy Bahrajn. Dwa kolejne miejsca z liczbą ok. 1,5 dawki szczepienia na 100 mieszkańców są USA i Wielka Brytania. Szczególnie interesujący wydaje się być przypadek Brytyjczyków, którzy rozpoczęli szczepienia już 8. grudnia. Relatywnie powolne tempo szczepień może wynikać z większego obłożenia pracą personelu medycznego ze względu na bardzo szybkie rozprzestrzenianie się nowej mutacji wirusa i rekordowo wysokie obciążenie szpitali.

W Unii Europejskiej masowe szczepienia zaczęły dopiero kilka dni temu. Wynika to w dużej mierze z późniejszej autoryzacji szczepionek Pfizera – w Wielkiej Brytanii decyzja taka zapadła 2 grudnia, w USA 11 grudnia, podczas gdy w UE dopiero 21 grudnia. Szczególnie wolno szczepienia postępują we Francji, co doprowadziło do przesilenia politycznego. Wg danych zebranych przez Our World In Data do 1 stycznia zaszczepiono tylko 516 osób. Minister zdrowia tłumaczył opóźnienia wyborem innej strategii – szczepienia miały na początku mieć miejsce bezpośrednio w domach opieki by uniknąć transportowania seniorów do punktów szczepień. Prezydent Emmanuel Macron zapowiedział przyspieszenie procesu szczepień w orędziu noworocznym oraz stworzenie rady obywatelskiej składającej się z 35 losowo wybranych obywateli do monitorowania postępów szczepienia. Wg wcześniejszych zapowiedzi premiera Jean’a Castex’a do końca stycznia zaszczepionych ma zostać milion osób.

Zakładamy, że obecne opóźnienia ze szczepieniami w Europie zostaną nadrobione, nawet jeżeli UE nie podąży drogą Izraela. Warto pamiętać, że upłynęło niewiele czasu od autoryzacji szczepionek w UE i procedury oraz know-how są dopiero opracowywane. Wprawdzie niepokoić może ograniczona liczba dawek dostępnych obecnie szczepionek (tylko 300 mln od Pfizera i 160 mln od Moderny) zamówionych przez Komisję Europejską. Ale istnieje duże prawdopodobieństwo dość szybkiej autoryzacji szczepionki od AstraZeneca.

Sytuacja epidemiczna i restrykcje

Chociaż w ujęciu zagregowanym liczba wykrywanych przypadków w Europie jest o około 25 proc. niższa niż była w listopadzie, to bardzo niepokoić może niezwykle szybkie pogorszenie sytuacji epidemicznej w Wielkiej Brytanii, Słowacji czy Holandii. Przykłady tych krajów sugerują, że droga do opanowania epidemii jest jeszcze daleka i prawdopodobnie będziemy musieli czekać do wiosny na istotne poluzowanie restrykcji .

W Wielkiej Brytanii w ciągu miesiąca liczba nowych wykrywanych zarażeń wzrosła z 200 do 800 przypadków na milion mieszkańców. Rekordowo wysoka jest też liczba osób hospitalizowanych.

Na Słowacji dane o zarażeniach, hospitalizacjach i zgonach są najgorsze od wybuchu pandemii. Wszystko to skutkuje decyzjami rządów o przedłużeniu lub zaostrzeniu restrykcji.

W Wielkiej Brytanii premier Boris Johnson zdecydował się wczoraj na natychmiastowe wdrożenie podobnego lockdownu co w marcu (zakaz wychodzenia z domu bez ważnego powodu, zamknięcie szkół). Niemcy zdecydowali się na wydłużenie o trzy tygodnie dotychczasowych restrykcji. We Francji wydłużono godziny policyjne w 15 departamentach. W Irlandii premier nie wykluczył dalszych restrykcji, pomimo wdrożenia znaczących ograniczeń w okresie świątecznym ze względu na stale rosnącą liczbę hospitalizacji.

Nowe obostrzenia są zapewne związane z obawami przed znaczącym wzrostem zarażeń powstałych w okresie świąteczno-noworocznym. Zakładając, że święta rzeczywiście przyczyniły się do zwiększonego rozprzestrzeniania wirusa oraz faktu, że wirus infekuje organizm w ciągu 2-7 dni, to w obecnym tygodniu możemy spodziewać się wzrostu liczby osób wymagających hospitalizacji, a w ciągu kolejnych dwóch tygodni wzrostu liczby zgonów.

Co dalej?

Wśród obserwowanych przez nas epidemiologów wciąż panuje przekonanie, że szczepionki powinny pozwolić znacząco ograniczyć zasięg epidemii w tym roku. Ale widać, że bardzo wysoka fala epidemii w Europie wzbudziła nowe obawy dotyczące możliwości opanowania wirusa. Nasz bazowy scenariusz nie zmienia się i zakłada powolne ożywienie aktywności gospodarczej w Europie w pierwszym kwartale oraz dynamiczne przyspieszenie od wiosny. Ale w krótkim okresie narasta oddolne ryzyko dla tego scenariusza.