W niedzielę we Francji odbyła się pierwsza tura wyborów do parlamentu. Zwyciężyło prawicowe ugrupowanie Zjednoczenie Narokowe Marine Le Pen z wynikiem 34,2 proc. (wyniki exit poll). Porażkę poniósł obóz prezydenta Emmenuela Macrona, zdobywając ok. 20 proc. sympatię wyborców.
Take wyniki sugerują, że tego czego najbardziej obawiają się elity i lewica, czyli utworzenie silnego rządu przez Le Pen może być utrudnione. Zmniejsza to tez obawy związane z finansami Francji. Bardzo silny wynik Zjednoczenia Narodowego i zwiększyłby szanse na ekspansywną politykę fiskalną we Francji, której deficyt już przekracza to, co jest dozwolone na mocy przepisów Unii Europejskiej.
W rezultacie euro umocniło się około 0,3 proc. dochodząc do poziomu 1,0750 dolarów.
Eksperci spodziewają się, że francuska giełda prawdopodobnie zyska na sile, zwłaszcza że indeks największych spółek CAC 40 stracił 6 proc. od czasu rozwiązania parlamentu przez prezydenta. Obawiają się, że tydzień może być bardzo niestabilny, gdyż już w najbliższą niedzielę 7 lipca odbędzie się druga tira wyborów, która musi przynieść ostateczne rozstrzygnięcia.