LONDYN (Reuters) - Europejskie giełdy mogą rozpocząć czwartkowe sesje od spadków, ponieważ rosnące napięcie w Zatoce Perskiej zniechęci zapewne inwestorów do śmielszych zakupów. Spadek zapasów ropy w USA może się natomiast przyczynić do wzrostu cen akcji koncernów paliwowych w rodzaju BP i Royal Dutch.
Obroty będą prawdopodobnie niewielkie, bo większość uczestników rynku nie wróci do pracy do końca tygodnia.
W centrum zainteresowania graczy znajdą się zapewne koncerny tytoniowe takie jak BAT i Imperial Tobacco, ponieważ sąd w Kalifornii wydał wyrok korzystny dla ich amerykańskich konkurentów w procesie, w którym koncerny były oskarżone o odpowiedzialność za śmierć palacza.
Analitycy prognozują, że londyński indeks FTSE 100 straci na otwarciu 9-10 punktów, zmiana frankfurckiego DAX zawrze się w zakresie od spadku o sześć punktów do wzrostu o 10 punktów, a paryski CAC-40 zyska cztery punkty.
Miniony rok był dla europejskich giełd trzecim rokiem strat z rzędu. Tak złej serii rynki Starego Kontynentu nie miały od końca II wojny światowej.
Według analityków, obawy przed wojną z Irakiem będą towarzyszyć inwestorom także na początku nowego roku, ale wykluczają oni, by również 2003 rok mógł się zakończyć spadkiem indeksów. Takiego przypadku nie notowano od czasu Wielkiego Kryzysu w latach 30.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagował: Marcin Gocłowski; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))