Na europejskich giełdach trwa wyprzedaż udziałów spółek z branży telekomunikacyjnej wywołana redukcją prognozy sprzedaży Nokii, największego producenta telefonów komórkowych.
Choć kwartalne wyniki przedstawione przez Nokię w czwartek były lepsze niż oczekiwano, większe znaczenie dla rynku miały prognozy przyszłych rezultatów przedstawione przez spółkę. Niestety, okazały się one kiepskie. Władze Nokii spodziewają się spadku globalnej sprzedaży komórek w tym roku do 400-420 mln sztuk. Fińska spółka oczekuje, że jej wynik sprzedaży pogorszy się między 5 a 10 proc. Akcje Nokii wyraźnie staniały. Dwa lata temu fińska spółka była najwyżej wyceniana w Europie. Obecnie jej wartość rynkowa stawia ją na ósmej pozycji wśród europejskich blue chipów.
Prognozy Nokii zaszkodziły innym przedstawicielom branży komórkowej. Staniały akcje Ericssona, Alcatela i Vodafone.
Drożeją akcje spółek naftowych, m.in. BP i Shell T&T. Inwestorzy kupują je, licząc na to, że poprawa ich rezultatów wynikająca ze wzrostu cen ropy zniweluje niekorzystny wpływ podatku, który zamierza nałożyć na ropę wydobywaną ze złóż Morza Północnego brytyjski rząd.
MD