Giełdy Starego Kontynentu rozpoczęły kolejny tydzień od wyraźnych spadków. Utrzymująca się od dłuższego czasu przewaga podaży nie pozwala indeksom europejskich rynków oddalić się od poziomów notowanych przed pięcioma laty.
Stoxx 50, indeks europejskich blue chipów spadł w poniedziałek do poziomu z czerwca 1997 roku. Akcje połowy wchodzących w jego skład spółek straciły ponad 5 proc. wartości. Ponownie skalą przecen wyróżniały się branże finansowa i technologiczna.
Wśród spółek pierwszej dotkliwe straty poniosły niemieckie banki, w tym największe: Deutsche Bank, HVB i Commerzbank. Wyprzedaż ich papierów wiązała się w znacznym stopniu z negatywną reakcją na zwycięstwo Socjaldemokratów w wyborach parlamentarnych w Niemczech, co zdaniem analityków niekorzystnie odbije się na tempie sanacji największej europejskiej gospodarki.
W grupie mocno przecenionych niemieckich spółek znalazł się również Allianz oraz Infineon Technologies. W przypadku tego ostatniego wyprzedaż wywołała również redukcja prognozy przyszłorocznych przychodów spółki przez analityków Deutsche Banku.
Na pozostałych parkietach nastroje inwestorów nie były wcale lepsze. W Paryżu o 15 proc. staniały akcje Alcatela. Poza negatywnymi wiadomościami o JDS Uniphase, wyprzedaż akcji spółki wiązała się z oczekiwanym przez rynek obniżeniem jej ratingu kredytowego po ubiegłotygodniowej redukcji prognozy sprzedaży.
Właśnie obniżenie ratingu przez Standard & Poor’s było powodem zwiększonej podaży akcji ABN Amro, największego holenderskiego banku. Z powodu redukcji prognozy zysku staniały tymczasem papiery brytyjskiego Barclays. Dwucyfrowy spadek kursu zanotowały papiery grupy finansowej ING.
MD