Końcówka 2020 r. był nadspodziewanie dobry dla europejskiej motoryzacji. Wprawdzie popyt na nowe samochody spadł w ujęciu rocznym, ale był to spadek niewielki. Na wielu rynkach liczba rejestrowanych samochodów wróciła do poziomu sprzed epidemii. Mogły na to wpłynąć zmiany regulacyjne wchodzące od stycznia, ale najważniejszym czynnikiem jest adaptacja konsumentów i firm do funkcjonowania w warunkach restrykcji społecznych.
W grudniu w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii zarejestrowano 1,163 mln samochodów osobowych, co oznaczało spadek o 4,1 proc. rok do roku. Na szerszym obszarze obejmującym też Norwegię, Szwajcarię i Islandię, spadek był nieco mniejszy – wyniósł 3,6 proc. Restrykcje wprowadzane od października w reakcji na kolejną falę epidemii obniżyły sprzedaż, ale w stopniu bez porównania mniejszym niż na wiosnę. Widać to nie tylko po samych danych grudniowych, które mogą być zaburzone przez regulacje (auta rejestrowane od stycznia muszą spełniać nowe normy), ale generalnie po ostatnich miesiącach 2020 roku.
Na wykresie prezentujemy ranking krajów pod względem rocznej dynamiki rejestracji w grudniu. Na szczycie jest Irlandia, ale to wynika prawdopodobnie z sezonowo niskiej sprzedaży w ostatnim miesiącu roku – przy takich poziomach łatwiej o duże wahnięcia. Na kolejnych miejscach znajdują się Dania, Litwa, Rumunia i Niemcy. Z gospodarczego punktu widzenia szczególnie ważny jest wysoki popyt w Niemczech – generuje on bowiem podwyższoną aktywność w polskim sektorze motoryzacyjnym.

Jeżeli chodzi o marki, to liderem sprzedaży jest Toyota, która w całej Europie (UE, Wielka Brytania, Norwegia, Szwajcaria, Islandia) sprzedała w grudniu o 25 proc. aut więcej niż przed rokiem. Jak widać na wykresie, nie jest to efekt jednorazowy. Na kolejnych miejscach znajdują się marki premium – Jaguar, Lancia, Alfa Romeo i Jeep. Przy czym łączna sprzedaż samochodów tych marek jest niska, więc nie mają one dużego wpływu na ogólną dynamikę rynku. Później są duże, masowe marki – Opel i VW, które również notowały dwucyfrową dynamikę nowych rejestracji.
Co dalej? Pierwszy kwartał jest bardzo dużą zagadką. Restrykcje społeczne są ostrzejsze niż w listopadzie i wiele wskazuje, że sprzedaż może być niższa niż pod koniec zeszłego roku. Ale jednocześnie ostatnie miesiące pokazały, że popyt na auta jest coraz bardziej odporny na restrykcje. A nawet jeżeli spada, to sprzedaż bardzo szybko odbija po znoszeniu obostrzeń. Perspektywy na 2021 rok rysują się więc dość optymistycznie. Jeżeli będziemy zmierzali w Europie do opanowania epidemii do lata, wówczas to może być dobry rok dla sprzedawców i producentów.
