Porażka w biznesie to dla wielu firm początek… success story. Dlatego lepiej nie wytykać palcem swoich konkurentów, którzy się potykają. Za to warto uczyć się na ich błędach. Firmy, które znalazły się w tarapatach i przeszły przez trudności, nagle zaczynają świetnie radzić sobie na rynku.

— Wiele z nich uczestniczyło w projekcie Early Warning Europe (EWE), który prowadzi Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) wspólnie z Fundacją Firmy Rodzinne (FFR). Doświadczeni konsultanci i mentorzy pomagają przedsiębiorcom przejść przez sytuacje kryzysowe i wypracować najlepsze rozwiązania — mówi Adam Banaszak, wiceprezes PARP.
Podkreśla, że od grudnia 2016 r. do programu EWE zgłosiło się ponad 800 firm.
Niepotrzebne upadłości
Eleni Tzoka-Stecka, trener biznesu z FFR, podkreśla, że kryzys jest wpisany w rozwój przedsiębiorstw.
— Problem w tym, że nie otrzymują one na czas odpowiedniego wsparcia doradczego, które nierzadko jest na wyciagnięcie ręki. Poza tym wiele firm dłużej przetrwałoby na rynku, gdyby ich właściciele nie traktowali porażki w kategorii wstydu. Jest ona przecież wpisana w reguły gry biznesowej. W Polsce jest dużo niepotrzebnych upadłości — przyznaje Eleni Tzoka-Stecka.
Urszula Gielniowska, właścicielka Business Consulting Point, zwraca uwagę, że osoby, które uruchamiają własny biznes, często wyobrażają sobie, że szybko osiągną sukces.
— Wielokrotnie okazuje się jednak, że rzeczywistość jest całkiem inna i zaczynają pojawiać się problemy. Ważne, aby potraktowały je jako wyzwanie i skorzystały z pomocy mentorów, którzy zjedli zęby na prowadzeniu biznesu. Z pewnością podpowiedzą przedsiębiorcom właściwe rozwiązania — zaznacza Urszula Gielniowska, właścicielka Business Consulting Point.
Istotne jest to — jak dodaje — aby przedstawiciele biznesu uświadomili sobie, że nie idzie im w biznesie, bo brakuje im wiedzy i doświadczenia, aby obiektywnie ocenić sytuację.
— W cyklu życia każdej firmy i produktu raz jest lepiej, a raz gorzej. Ta świadomość powinna towarzyszyć każdej osobie prowadzącej działalność gospodarczą. Porażka jest przecież nieodzownym elementem prowadzenia biznesu. Polacy raczej się ich boją — mówi Michał Michałowski, mentor Fundacji Youth Business Poland. Wtóruje mu dr Paweł Fortuna, trener biznesu.
— Rzadko przyznajemy się do tego, że dany efekt działania jest naszą porażką. Kiedy się spóźniamy, zazwyczaj winne są korki. Natomiast kiedy przychodzimy na czas, to podkreślamy naszą punktualność. W każdej sytuacji, kiedy nie jest tak, jak być powinno, szukamy wytłumaczenia. Jeżeli nie zaakceptujemy porażki, nie ma mowy o kolejnych krokach, które nas wzmocnią i dzięki którym zaczniemy podejmować śmiałe decyzje — zaznacza dr Paweł Fortuna.
Do programu EWE mogą zgłaszać się MŚP, które działają na terenie Polski i znalazły się w sytuacji kryzysowej lub spodziewają się spowolnienia biznesu. W projekcie uczestniczą konsultanci, mentorzy i doradcy restrukturyzacyjni. Działają oni na zasadach wolontariatu i szukają najlepszych rozwiązań dla MŚP będących w kłopotach. Wielu z nich miało wcześniej podobne problemy.
Inne spojrzenie
Beneficjentem programu EWE jest m.in. Marek Suski, właściciel poznańskiego zakładu poligraficznego, który zatrudnia 13 pracowników.
— O tym projekcie dowiedziałem się podczas spotkań biznesowych. Skorzystałem z oferty PARP i Fundacji Firm Rodzinnych, aby wzmocnić działalność firmy, której obroty zawsze spadały w drugim półroczu. Szukaliśmy pomysłów, aby w trzecim i czwartym kwartale firma mogła osiągać zyski. Praca z mentorem polegała na wdrażaniu nowych rozwiązań. Pomogła nam spojrzeć obiektywnie na sytuację firmy — opowiada Marek Suski.
Współpracę z doradcą chwali również Elżbieta Gałkowska, prezes mazowieckiej firmy ABC Euroscience, która zatrudnia sześciu pracowników. Jej spółka, zajmująca się dystrybucją m.in. fantomów edukacyjnych, zmagała się m.in. ze spadkiem zamówień i brakiem klientów.
— O projekcie dowiedziałam się z internetu, kiedy wszystko w firmie zaczęło się walić. Spadała liczba zamówień, traciliśmy klientów, a konkurencja była coraz silniejsza. Brakowało nam pieniędzy na wynagrodzenia. Problemy związane z brakiem płynności spowodowały, że coraz mniej rozmawiałam ze swoimi pracownikami. Nie widziałam wyjścia z tej trudnej sytuacji — mówi Elżbieta Gałkowska.
Jak podkreśla, czuła się odpowiedzialna za wszystkie kłopoty, które pojawiły się w firmie. Uważała, że wina leży po jej stronie.
— Na szczęście usłyszałam od mentora, że istnienie firmy jest moją zasługą. Pokazał mi wiele dróg wyjścia z trudnej sytuacji. Nauczyłam się również tego, że nie wolno ukrywać przed podwładnymi problemów, z którymi boryka się firma — przyznaje Elżbieta Gałkowska.
WIĘCEJ INFORMACJI: www.parp.gov.pl/ewe lub tel.: 664 316 709.
30.10 - tylko do tego dnia można zgłaszać się do programu EWE.
Sprawdź program "Kongresu Komunikacji Kryzysowej", 10 grudnia 2019, Warszawa >>