Sektor bankowy jako jeden z pierwszych odczuł presję związaną z niższymi stopami procentowymi i zaostrzeniem konkurencji. Norweski bank DNB ogłosił, że w ciągu pół roku zredukuje liczbę etatów o 500, przygotowując się na nadchodzące trudności. Również hiszpański gigant finansowy Santander zapowiedział likwidację 1400 miejsc pracy w swojej brytyjskiej filii. Włoski UniCredit, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom związków zawodowych, zaproponował rozwiązanie uwzględniające 1000 dobrowolnych odejść przy jednoczesnym stworzeniu 500 nowych stanowisk.
Nie inaczej wygląda sytuacja w sektorze motoryzacyjnym i produkcji części samochodowych, który silnie odczuwa spadek popytu. Francuski koncern Michelin zapowiedział zamknięcie dwóch fabryk, co oznacza zwolnienie około 1250 pracowników. Z kolei niemiecka firma Schaeffler, producent części samochodowych i maszyn, zmuszona jest do zwolnienia aż 4700 osób, z czego większość w Niemczech, by sprostać spadkowi zamówień od klientów motoryzacyjnych i przemysłowych.
Przemysł inżynieryjny również nie jest wolny od wyzwań. Szwedzki producent baterii, Northvolt, poinformował, że zredukuje zatrudnienie o 1600 osób, co dotknie także jego flagowy zakład w Skellefteå, zatrudniający do tej pory tysiąc pracowników. Firma argumentuje swoją decyzję nie tylko ekonomiczną koniecznością, ale również potrzebą dostosowania produkcji do zmieniających się warunków rynkowych.
W sektorze detalicznym i konsumpcyjnym spadek zainteresowania klientów wymusza kolejne ograniczenia. Francuska sieć Auchan, borykająca się z niższym ruchem w sklepach, zapowiedziała likwidację ponad 2000 miejsc pracy. Podobnie Husqvarna, szwedzki producent sprzętu ogrodniczego, nie widząc perspektyw wzrostu, ogłosiła redukcję 400 etatów, aby dostosować się do zmniejszonych wydatków konsumenckich.
Kryzys dotyka również gigantów przemysłu energetycznego, takich jak Shell, który planuje zredukować zatrudnienie o 20 proc. w działach poszukiwań i rozwoju ropy oraz gazu, z naciskiem na cięcia w Holandii i Wielkiej Brytanii.