Zniesienie w końcu marca obowiązku izolacji i kwarantanny, a także noszenia maseczek w miejscach publicznych nie zwalnia pracodawców z dostosowania zasad bezpieczeństwa pracy do sytuacji epidemicznej. Jest ona zmienna i wymaga ciągłej aktualizacji dobieranych środków ostrożności, na co zwracają uwagę eksperci firmy doradczej W&W Consulting.
Przypominają, że rozporządzenie znoszące wiele obostrzeń wdrażanych w związku z pandemią COVID-19, w tym m.in. obowiązek zakrywania ust i nosa w zakładach pracy, jest aktem niższego rzędu niż Kodeks pracy. Pracodawców wciąż obowiązuje jego art. 207 par. 2, który wymaga od nich dbałości o ochronę zdrowia i życia pracowników. Wprowadzone rozporządzeniem zmiany dotyczą szczegółowych rozwiązań, ale nie zdejmują z firm obowiązku dostosowania warunków pracy do sytuacji epidemicznej.
– W okresie wzmożonej zachorowalności na koronawirusa w zakładach pracy podejmowano różne działania zapobiegawcze. Centralny Instytut Ochrony Pracy opracował specjalne wytyczne. Przedsiębiorstwa ograniczały bezpośrednie kontakty pracowników poprzez pracę zdalną lub zachowanie odpowiedniego dystansu, zapewniały środki ochrony indywidualnej i dezynfekcję. Pracodawca, oceniając zagrożenia, ma prawo uznać, że podjęte w tym okresie metody prewencyjne powinny nadal obowiązywać, pomimo zniesienia rozporządzeniem obostrzeń – wyjaśnia Karina Zalewska-Mendak, ekspertka ds. BHP.
Podkreśla zarazem, że pracownicy nie mogą sprzeciwić się przestrzeganiu wdrożonych w firmach reguł bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID-19.
– Byłoby to naruszeniem wewnętrznych regulacji, istotnych z punktu widzenia obowiązków, jakie nakłada na pracodawcę ustawodawca w utrzymanym stanie epidemii – wyjaśnia Karina Zalewska-Mendak.
Podkreśla, że dalsze przestrzeganie wewnątrzzakładowych regulacji dotyczących postępowania w związku z pandemią zależy od jej ujęcia w ocenie ryzyka zawodowego w danym zakładzie.
– Nie zawsze całkowite zniesienie regulacji jest dobrym rozwiązaniem – uważa ekspertka.
Przedstawiciele W&W Consulting zwracają uwagę także na stan psychiczny Polaków, pogorszony w wyniku pandemii, a ostatnio przez lęki związane z wojną w Ukrainie. Anna Zwolińska, psycholog z W&W Consulting, zwraca uwagę, że przy braku systemowego wsparcia to firmy powinny zadbać o pracowników.
– Zarówno z powodów altruistycznych, czyli dbałości o drugiego człowieka, jak i czysto biznesowych. Duża absencja pracowników przynosi olbrzymie straty firmy. Znacząco spada też efektywność i zaangażowanie w pracę, a także przybywa wypadków wynikających z pogorszenia koncentracji – podkreśla.
Według danych ZUS w 2021 r. Polacy przebywali na zwolnieniach lekarskich z powodu problemów psychicznych przez ok. 25 mln dni. Stanowiło to 10,5 proc. wszystkich absencji w pracy.